Gdynia
„Dar Młodzieży” ma trzydzieści lat

Trójmasztowy żaglowiec rejowy, replika i kontynuator tradycji „Daru Pomorza”, jest dobrze znany w wielu portach świata. Jego armatorem jest Akademia Morska w Gdyni.
fot: Elżbieta Tomczyk-Miczka (3), Tomasz Degórski/Press Club Polska (2)
Gdynia. „Dar Młodzieży” ma trzydzieści lat
Jacht, mimo nowoczesnej techniki i systemów satelitarnych stwarza okazję, by poznać marynarskie rzemiosło: liny nadal wyciągane są siłą ludzkich mięśni, adepci morskiej sztuki wspinają się na reje, by refować żagle.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Ambasador polskiego żeglarstwa – biała fregata „Dar Młodzieży” kończy 4 lipca 2012 r. 30 lat. Z jej legendą związana jest postać wieloletniego komendanta Leszka Wiktorowicza.

Pod jego dowództwem do historii żeglarstwa przeszedł wyczyn przejścia w 1988 roku pod mostem Harbour Bridge w Sydney pod pełnymi żaglami, gdy  pomiędzy szczytem masztu a konstrukcją mostu pozostało około jednego metra.  Podobnie jak przejście trzech przylądków: Dobrej Nadziei, Leeuwin i Horn w spektakularnym rejsie dookoła świata. Trójmasztowy żaglowiec rejowy, replika i kontynuator tradycji „Daru Pomorza„, jest dobrze znany w wielu portach świata. Jego armatorem jest Akademia Morska w Gdyni.

„Dar Młodzieży” miał w sumie dwunastu dowódców. Leszek Wiktorowicz, jego legendarny komendant, kierował budową fregaty i pływał na niej od pierwszego rejsu, a w 1986 roku przejął dowództwo na 25 lat. W życiu człowieka ćwierć wieku to szmat czasu, a w 30-letniej historii żaglowca to niemal cała jego historia. Leszek Wiktorowicz stał się postacią kultową  nie tylko dlatego, że był komendantem „Daru Młodzieży”. Niezwykłą osobowością wyróżniał się pośród innych wilków morskich. Urodzony na Podkarpaciu, żył na morzu, nawet podczas zimowych przestojów żaglowca prowadził w trasy największe polskie masowce, siarkowce i tankowce. Był Grotmasztem Bractwa Kaphornowców, wiceprezesem Stowarzyszenia Kapitanów Żeglugi Wielkiej w Gdyni, odpowiadał za sprawy szkolenia młodzieży pod żaglami w Sail Training Association Poland. Jako wiceprzewodniczący Towarzystwa Przyjaciół „Daru Pomorza” po zakończeniu służby na „Darze Młodzieży” został kustoszem tej muzealnej jednostki, na której uczył się morskiego rzemiosła. Jego własna historia zatoczyła koło. Zmarł  w wieku 73 lat w 2010 roku, nie doczekawszy jubileuszu 30-lecia jednostki. Odejście na wieczną wachtę nie oznacza w jego przypadku odejścia w niepamięć.

Dla dziennikarzy z warszawskiego Press Clubu stał się kimś bardzo bliskim podczas wspólnego pływania. Z czternastu Ogólnopolskich Rejsów Dziennikarzy większość odbyło się właśnie na „Darze”.  Przeżywane wspólnie przez szereg lat morskie przygody doprowadziły do niezwykłej zażyłości z bracią dziennikarską. Wynikającej z szacunku dla jego fachowej wiedzy i podziwu dla wielkiej sztuki obcowania z ludźmi,  łączącej autorytet i kumplostwo, jego poczucia humoru i dystansu do świata.  Rejsowicze zżyli się też z „Darem” biorąc, na ile można, udział w niektórych pracach załogi, studentów Akademii Morskiej w Gdyni. Jacht mimo nowoczesnej techniki i systemów satelitarnych stwarza okazję, by  poznać marynarskie rzemiosło: liny nadal wyciągane są siłą ludzkich mięśni, adepci morskiej sztuki wspinają się na reje, by refować żagle. Do mniej romantycznych, ale integrujących zajęć należy wspólne obieranie ziemniaków na ogromnej brezentowej płachcie na tzw. placu kaszubskim, na dolnym pokładzie pod śródokręciem.

We wrześniu 2011 roku, odsłonięto w Gdyni tablicę pamiątkową poświęconą Leszkowi Wiktorowiczowi. Z okazji  tej  uroczystości prezydent Bronisław Komorowski  napisał o nim: należał do starej gwardii kapitanów, tych którzy stanowili główne ogniwa w łańcuchu pokoleń – spadkobierców, a zarazem współtwórców naszych najlepszych tradycji morskich . Tablicę wmurowano na Nabrzeżu Pomorskim w miejscu  gdzie cumował „Dar Młodzieży” na wysokości bulaja statkowej kabiny komendanta. Wkrótce potem ustanowiono nagrodę im. Leszka Wiktorowicza, wręczaną za wybitne osiągnięcia w dziedzinie wychowania morskiego młodzieży lub kształtowania świadomości morskiej. Po raz pierwszy nagroda została przyznana w marcu 2012 roku, a jej kapitułę stanowią przedstawiciele rodziny kpt. Wiktorowicza, Miasta Gdyni, Bractwa Kaphornowców oraz Press Clubu Polska, który patronuje rejsom dziennikarzy. Pierwszym laureatem został kapitan Janusz Zbierajewski, za projekt „Zobaczyć morze”, umożliwiający żeglowanie osobom niewidomym i niedowidzącym.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 2 lipca 2012; Aktualizacja 7 czerwca 2020;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij