As-Sawira
Wieczorny spacer po medynie

Nie ma to takiej plątaniny uliczek i zaułków, jak w Marrakeszu czy Fezie. Wewnątrz medyny, która w roku 2001 wpisana została na Listę Dziedzictwa UNESCO, dodatkowe mury oddzielają dawną kazbę. Miasto przecinają szerokie ulice...
fot: Cezary Rudziński
As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
Mijam jakąś bramę z widoczną na podwórku galerią sztuki, sklepy, restauracje i bary. Ludzi spotykam niewielu. Chodzę, oglądam, fotografuję.
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
  • As-Sawira. Wieczorny spacer po medynie
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Mijam jakąś bramę z widoczną na podwórku galerią sztuki, sklepy, restauracje i bary. Ludzi spotykam niewielu. Chodzę, oglądam, fotografuję. Od czasu do czasu, gdy mijam kolejny lokal, ktoś stojący na jego progu lub w pobliżu zaprasza gestem do wejścia. Nie są jednak nachalni. Chłonę widoki i zapachy Orientu dochodzące z mijanych lokali gastronomicznych. Oglądam, trochę z dystansu, aby nie wdawać się w niepotrzebne ?rozmowy handlowe?, gdyż nie zamierzam niczego kupować. Włóczę się tak po medynie ponad godzinę nie spotykając żadnego człowieka o europejskim wyglądzie.

Piękne rękodzieło

Bardziej dokładnie zwiedzam medynę następnego dnia. Pod lawetą moździerza wygrzewa się w słońcu biały kotek. Chodzę ulicami, uliczkami, niekiedy skręcam w zaułki kończące się w bramach domów. Wiele budynków jest bardzo zadbanych, niektóre przeszły niedawno remont. Zarówno mieszkańcy, jak i władze troszczą się bowiem o to, aby miasto prezentowało się jak najlepiej i przyciągało turystów. Chociaż nie brak i ruder. Mijam setki ludzi, również cudzoziemców. Oglądam wystawy i towary wystawione przed sklepami. Tysiące przedmiotów ? nie zwracam uwagi na spożywcze, czy codziennego użytku ? wykonanych z tkanin lub włókienniczych. Różnorodne nakrycia głowy, galabije, dywany, kilimy makaty, narzuty, poduszki itp. Całe ściany obwieszone butami. Także tradycyjnymi arabskimi. Widzę mnóstwo pięknego rękodzieła z metalu, kamieni, drewna, skóry, ceramiki. W paru miejscach moją uwagę przyciągają stare, przepięknie rzeźbione w drewnie drzwi i okiennice. Niejedno z naszych muzeów byłoby z nich dumne.

Nie ma kłopotów z fotografowaniem

Ogromny jest wybór pamiątek zarówno marokańskich, jak i afrykańskich. Zwłaszcza ozdobnej ceramiki, metalowych lamp, wyrobów skórzanych, masek, posążków. W jednej z uliczek trafiam na ogromny antykwariat ? galerię sztuki z bardzo skromną witryną, za to niebywałą ilością naprawdę pięknych staroci. Niektóre sprzed chyba paru setek lat, z gwarancjami autentyczności oraz w trochę oszołamiających cenach. Można tak spacerować i oglądać to wszystko godzinami. Nie mam żadnych problemów z fotografowaniem. Czasami tylko jakaś kobieta daje znak, że nie życzy sobie tego. I jeden sprzedawca w sklepie z pamiątkami, ubrany w ciekawy regionalny strój. On reaguje krótko: kupisz coś, to możesz fotografować. Nie kupuję. Nie spotykam się jednak z domaganiem się od fotografowanych zapłaty ?za pozowanie?.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!