Halina Puławska Artykułów: 406
Lubię wracać do domu z podróży.
Lubię podróż planować, a gdy przychodzi do wyjazdu zastanawiam się, co mnie tak goni po świecie.
Lubię bose spacery plażą. Lubię szum fal morskich i kolory morza.
Lubię wracać do znanych mi miejsc, które lubię…
Lubię jeździć koleją i prowadzić samochód.
Lubię góry – oglądać, nie lubię wdrapywać się na nie.
Lubię patrzeć z góry… na widnokrąg bez kresu.
Lubię gwar ulicy i ciszę pól i ogrodów, lubię klimat kafejek i atmosferę muzeów.
Lubię samotne podróże, robię co chcę, zawracam w pół drogi lub dążę do celu do utraty tchu – podróż to wolność.
Nie cierpię się pakować, zwykle jednego jest za dużo, drugiego za mało, i zawsze zbyt ciężko.
Szczerze nienawidzę kataru i komarów.
Co jeszcze chciałabym zobaczyć? Kubę i Amerykę Łacińską. Póki co obrabiam mój ogródek i szykuję się do zimowego snu – nie jeżdżę na nartach.
Śladem wojennych miesięcy od lata 1914 r. do rozstrzygającej bitwy gorlickiej w maju 1915 r. są liczne galicyjskie cmentarze wojenne. Na terenie Biecza powstało takich cmentarzy pięć. Cztery zachowały się do dziś.
Zgromadzone w muzeum pojazdy mają charakter uroczysty, odświętny i codziennego użytku oraz użytkowy np. dla przewozu poczty czy świętych figurek. Wykonane zostały głównie w Portugalii, Francji i Hiszpanii.
Henryk Żeglarz wyprowadza okręty portugalskich odkrywców na oceany i w świat. Przypominający kształtem karawelę pomnik „wypływa” w podróż, w miejscu u ujścia Tagu, z którego w roku 1497 r. wyruszył ku Indiom Vasco da Gama.
W stylowej atmosferze klasztoru Hieronimitów, znajdziemy się w klimacie wielkich odkryć. Po wejściu do muzeum witamy bohaterów epoki z Henrykiem Żeglarzem na tle mapy, obrazującej szlaki Portugalczyków.
To tutaj znajduje się najwięcej w Niemczech – ok. tysiąca – budynków zbudowanych w konstrukcji ryglowej muru pruskiego, którymi wypełnione są pierzeje ulic i placów. Stąd też pochodzi słynny Jägermeister.
Architekci muzeum wykorzystali prostotę i klasyczne zasady, które charakteryzują budowle starożytne, pełne światła i matematycznej dokładności. Poza tym, tematyka zbiorów i ich wielkość determinowały przestrzenną aranżację.
Jeśli trafi się możliwość kilkakrotnie odwiedzić Pompeje, można odkryć to, czego wcześniej się nie zauważyło, o czym się nie wiedziało, nie doczytało. To jak powrót do książki, w której odczytuje się echo wcześniejszych wrażeń.
Willa Augusta Lentza położona jest w willowej dzielnicy Szczecin Łękno, zwanej do 1945 r. Westendem. Jest największą i najbardziej reprezentacyjną, wręcz luksusową willą fabrykancką, która została wybudowana w latach 1888-1890.
Po latach widzę do jak wielu zmian tu doszło, zmian na lepsze. W ostatnim dziesięcioleciu miasta wypiękniały i wzbogaciły się o nowoczesną infrastrukturę. Cały region zachował walory przyjaznej, „dzikiej” natury.
Wciąż dąży się do odczytania w Pompejach życia starożytnych, ich zwyczajów, zajęć codziennych. W sposób niezmącony, niezatarty zmianami Pompeje sukcesywnie oddają prawdę o mieszkańcach miasta. Jak dużo jeszcze skrywają?