Stanisław Błachnio Artykułów: 132

Avatar photo

Lubię chodzić po górach latem i zimą. Lubię się przemieszczać. Nie musi to być wcale daleko. Wystarczy, że krajobraz się zmienia.

Lubię też jeździć na nartach. I także nie musi to być ani daleko, ani wysoko. Chciałbym objeździć wszystkie ośrodki narciarskie w polskich górach. Taki mam plan. Jestem mniej więcej w połowie tej drogi. Co sezon zaliczam kolejne punkty. Czasem jednak wracam, bo coś się zmienia. A czasem rzuci mnie za granicę. Rzadziej w Alpy, częściej do Czech i na Słowację.

Artykuły:

„Czytelnik” trzyma w rękach rozłożoną gazetę, wygląda na zaczytanego. Na jednej stronie tej gazety widnieje jej logo, druga ma dziurę w środku. Przez dziurę, można sobie spoglądać na Krupówki i obserwować ich życie okiem reportera.

Nagle od strony Małej Łąki posłyszeliśmy gwar. Wkrótce wyłonił się przewodnik, dalej pani wychowawczyni, ze trzydziestka dzieciaków. Przewodnik najpierw pochwalił się odczytami z GPS, potem już zaczął opowiadać ciekawie…

Schronisko stoi nie w Kościeliskiej, a na skraju Doliny Pysznej. Na tę właśnie dolinę otwiera się bardzo ładny widok z ławeczek przed schroniskiem. Można tylko popatrzeć, nie da się wejść do doliny. Park chroni ją przed turystami. Pewnie słusznie.

Po garncarzach z Iłży pozostał jeden garncarski piec. Stoi na skraju prywatnej posesji, ale jest udostępniony do zwiedzania. Konstrukcja jest ogromna, sięga prawie dachu stojącego obok domu jednorodzinnego.

W ładnym parku stoi dworek. Nie w nim mieszkał Jan z Czarnolasu. Jego dawny dwór spłonął w 1720 roku. Potem majątek przeszedł w ręce Jabłonowskich i to oni wybudowali obecny budynek. Miejsce jest prawdziwe, ekspozycja mocno naciągana.

Kolejka do kolejki wydawała się niewielka. Wydawało nam się nawet, że wszyscy, którzy stoją przed kasami, zmieszczą się na raz. Pamiętaliśmy z zimy, że nowe przestronne wagoniki mieszczą aż 60 osób. Chwila, i będziemy na górze...

Strażacy leją wodę do okrągłego basenu: gaszą ogień. Symbolizuje go podświetlony na czerwono wodotrysk. To ponoć jedyny taki pomnik w Polsce. Odsłonięto go na 35-lecie mieszczącego się właśnie w tym mieście muzeum pożarnictwa.

Zamykające rynek kamieniczki pochodzą z XIX i XX wieku, niektóre ładnie zdobione. Północno zachodnim narożniku placu zobaczymy jednak bardzo stare, drewniane podcieniowe domy, a nad nimi – również drewnianą – wieżę kościoła. Takie domy otaczały kiedyś rakoniewicki rynek.

Poniżej tamy, na płaskim trawiastym półwyspie wcinającym się w nurt Wisły stoi krzyż. Prowadzą do niego zadbane alejki, obok leży pamiątkowy głaz. Pomnik upamiętniający śmierć ks. Jerzego Popiełuszki stanął tu w 1991 roku.

Bitwa, a właściwie niewielka potyczka pod Płowcami, nazywana jest w historii pierwszym polskim zwycięstwem nad Zakonem. Nie było może w niej wielkiego militarnego sukcesu, ale Krzyżacy wrócili do domu. W 1931 r. w 600 rocznicę starcia usypano tu kopiec.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!