Stanisław Błachnio Artykułów: 132

Avatar photo

Lubię chodzić po górach latem i zimą. Lubię się przemieszczać. Nie musi to być wcale daleko. Wystarczy, że krajobraz się zmienia.

Lubię też jeździć na nartach. I także nie musi to być ani daleko, ani wysoko. Chciałbym objeździć wszystkie ośrodki narciarskie w polskich górach. Taki mam plan. Jestem mniej więcej w połowie tej drogi. Co sezon zaliczam kolejne punkty. Czasem jednak wracam, bo coś się zmienia. A czasem rzuci mnie za granicę. Rzadziej w Alpy, częściej do Czech i na Słowację.

Artykuły:

Hetman Wielki Koronny, wybitny teoretyk sztuki wojennej swego czasu, porzucił przestarzały, gotycki zamek stojący na odległym wzgórzu i zainicjował budowę jednej z najnowocześniejszych wtedy twierdz w Europie.

Renesansowa elewacja "Domu Ariańskiego" pokrytą dekoracyjną rustyką. Ta niestety, nie czyszczona i nie odnawiana od dawna pokryta jest brudnoszarym nalotem. W połączeniu z deszczową pogodą wyglądała dość smutno i ponuro.

Kaplicę wybudował w stylu manierystycznym w 1600 r. królewski architekt Santi Gucci za pieniądze margrabiego Zygmunta Myszkowskiego, marszałka wielkiego koronnego i pana na tutejszych włościach.

Wejść strach. Podchodzę tylko do ściany, zaglądam przez dziurę po dawnych drzwiach. Zdobi ją ładny kiedyś tympanon. Z góry zwisają spękane i opalone belki stropowe, wewnątrz rosną pokrzywy.

Sosna stoi na kilku mocnych korzeniach. Niektóre maja grubość średniej wielkości drzewa. Wystają ponad trzy metry nad poziom gruntu. Są pokryte korą. Na ich rusztowaniu stoi drzewo. Choć gatunek tak się nazywa, ta jest całkiem nie-pospolita.

W grudniu ubiegłego, 2011 roku, barierka, która przez ostatnie lata służyła za ogrodzenie jednego z domów w przygranicznym Międzylesiu, wróciła na miejsce. Staraniem miasta i licznych pasjonatów. Ot taka historia. Może ktoś zna ciekawe szczegóły?

Członkowie Towarzystwa fundując tablicę zapomnieli na niej napisać, że przewodnik, o którym mowa, napisała Rozalia Saulson. Książeczkę zatytułowaną "Warmbrunn i okolice jego..." wydała anonimowo we Wrocławiu w 1850 roku.

Przepiękne położenie ośrodka, u podnóża malowniczych Tatr Bielskich sprzyja wypoczynkowi tych, którym przyszło nauczać. Łagodne, rzec by można – płaskie stoki nie straszą początkujących.

Kilka lat temu te dwa ośrodki się połączyły i teraz można jeździć na wszystkich stokach z jednym karnetem. Poczatkujący wybiorą słoneczne stoki Bachledowej, ambitni strome zjazdy w Jezersku.

Stok zwrócony jest na południe: jest tu sporo, słońca a do tego cały czas bardzo piękny widok na Niżne Tatry. W ostatnich latach ośrodek bardzo się doinwestował, pobudowano kolejki krzesełkowe, poprawiono naśnieżanie i organizację na trasach.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!