Żnin
Baszta pośrodku rynku

Autorka: Anna Zaborska
To jedna z nielicznych w Polsce budowli – kameleonów, której podstawa w kształcie czworoboku wraz z wysokością płynnie przekształca się w ośmiobok. Baszta jest najstarszą budowlą w mieście, jaka dotrwała do naszych czasów.
fot: Anna Zaborska
Żnin. Baszta pośrodku rynku
Dziś miejskich urzędników zastąpiła ekspozycja oddziału Muzeum Ziemi Pałuckiej, dzięki której łatwiej nam o wizualizację jak to ?pierwej bywało?.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Wieżę, zwaną potocznie basztą, zbudowano w 1445 roku. I od tamtego czasu do dziś jest najbardziej charakterystyczną budowlą w powiatowym mieście Żnin, wręcz jego symbolem. Nie tylko dlatego, że stoi w centralnym punkcie rynku. Ładna jest po prostu, taka gotycka w formie.

To jedna z nielicznych w Polsce budowli – kameleonów, której podstawa w kształcie czworoboku wraz z wysokością płynnie przekształca się w ośmiobok. Baszta jest najstarszą budowlą w mieście, jaka dotrwała do naszych czasów. Zbudowano ją specjalnie dla władz miejskich – burmistrza i jego urzędników, rajców. Dziś miejskich urzędników zastąpiła ekspozycja oddziału Muzeum Ziemi Pałuckiej, dzięki której łatwiej nam o wizualizację jak to „pierwej bywało”.

Parteru strzeże rycerz

Żnin był miastem na tyle bogatym, że musiał opłacać zbrojnych „najemników”, wysyłanych na życzenie władcy w różne części kraju i świata. Uzasadnione prawdą historyczną jest więc to, że na parterze jest tam coś na kształt zbrojowni ? na tle skór wyeksponowano oszczepy i kopie, jakie były używane w średniowieczu. Porządku strzeże także replika zbroi rycerza.

Poborca obstawiony skrzyniami

W XV wieku całe pierwsze piętro zajmował poborca miejski – potrzebował sporo miejsca by zmieścić wszystkie swoje skarby. Niektórzy mieszczanie swe powinności płacili kruszcem, inni w twardej walucie – musiało się tu znaleźć miejsce na worki na pieniądze, skrzynie na ziarno. Potrzebna była też duża waga – niekiedy podatki opłacano w ziarnie, rybach i innych darach natury. Zebrane tu pieniądze były rozdzielane na trzy kupki – jako że Żnin był miastem kościelnym – 1/3 zebranego majątku szła na potrzeby kościoła, 1/3 wzbogacała starostwo, a tylko 1/3 zostawała na miejscu. Obok poborcy miał swój stolik skryba, który prowadził miejskie dokumenty, rozliczenia.

Strzelca wyborowego fiskus się nie ima

W baszcie rozsądzano także wszelkie spory, tu pracował bowiem sąd. Tu swą siedzibę znalazło także założone w 1434 r żnińskie Bractwo Kurkowe. Zgromadzeni w nim panowie poczuwali się w obowiązku, oczywiście z celach obronnych, szlifować swoje umiejętności strzeleckie. Bractwo dwa razy w roku organizowało obozy kondycyjne w strzelaniu – celowano do wyciętego kształtu koguta. Prócz prestiżu, osoba, która wygrywała coroczny turniej strzelecki zyskiwała i wymierne korzyści – była przez rok zwolniona z konieczności płacenia podatków.

A zegar wciąż tyka

Gdy będzie nam się chciało wejść po schodach na samą górę będziemy mieli okazję od środka obejrzeć mechanizm miejskiego zegara. Jak na dłoni widać jego każdą śrubkę, przekładnię, koło zębate.

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij