Salvador
Candomble, czyli leghorny na wybiegu

Autorka: Katarzyna Pąk
Candomble to afrykański kult plemienia Yoruba, w katolickim wydaniu, po brazylijsku. Do dzisiaj jest w Brazylii i w Salwadorze kilka odmian kultów afrobrazylijskich.
fot: Katarzyna Pąk
Salvador. Candomble, czyli leghorny na wybiegu
Podczas ceremonii candomble nie wolno fotografować. Na pierwszym zdjęciu w galerii jest fontanna z postaciami panteonu candomble w tle favele, gdzie odbywają się msze tego kultu. Capoeira (na głównym zdjęciu i ostatnim w galerii) to inny temat ale też związany z niewolnictwem, w Brazylii, pozostałością afrykańskich kultów, jednocześnie symbolem radzenia sobie czarnoskórych niewolników z zakazem kultu, śpiewu i sztuk walki na brazylijskich plantacjach. Reszta to typy z ulic Salvadoru... Można się tam pozbyć kompleksów okrągłości... im grubsza tym lepiej...
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Opowiadam o emocjach, więc najpewniej wyznawcy candomble poczuliby się obrażeni. No i mało tu merytoryki… Ceremonia przypominała mi  kury leghorny drobiące na wybiegu… Dla niewtajemniczonych: leghorny to odmiana białych dużych kur hodowlanych (tak mi się przynajmniej wydaje…) 

Byłyśmy na ceremonii candomble. Candomble to afrykański kult plemienia Yoruba, w katolickim wydaniu, po brazylijsku. Niewolnicy przywożeni do Brazylii w XVI w byli przymusowo chrzczeni i nie pozwalano im na kulty pogańskie. Stworzyli więc własny kościół z własnymi świętymi: bóstwa afrykańskie nazwali imionami katolickich świętych. Do dzisiaj jest w Brazylii kilka odmian kultów afrobrazylijskich.

Okazało się że ceremonie nie odbywają się codziennie i nie w każdym miejscu. Z pomocą naszej Franciszki z pousady dostałyśmy się do prywatnie montowanej ekipy jadącej na candomble. Prywatnie jak prywatnie – to stowarzyszenie kultów afrobrazylijskich i – uwaga – jako jedyni na trasie naszego wyjazdu mieli wielojęzycznych przewodników, którzy starali się wyjaśnić, o co chodzi. Odebrali i dostarczyli do pousady czekając aż ktoś drzwi otworzy! To grono ciemnoskórych wyznawców organizuje candomble dla turystów w sposób naprawdę przyzwoity, jasne że na tym zarabiają, ale i nie odwalają serwisu…

Już byłyśmy objaśnione i przygotowane, gdy okazało się, że nie ma ceremonii w umówionym miejscu. W ruch poszły telefony komórkowe i naszym minivanem dojechaliśmy w zaułek w szemranej dzielnicy, nasz przewodnik po chwili wrócił z wiadomością, że możemy iść – trwają modły katolickie ku dobrej ceremonii… Było nas kilka osób – nie tylko cudzoziemców, byli i lokalni – większość ubrana według zapotrzebowania Candomble – w białych bluzkach. Kazano nam zdjąć buty i ustawić się po przeciwnych stronach dużego pomieszczenia: kobiety i mężczyźni. W bielonej, dużej sali, wyłożonej kafelkami stała grupka czarnych i czekoladowych kobiet w sile wieku, kilku chłopców, a przewodził im mężczyzna w starszym wieku. Wszyscy ubrani idealnie na biało. Kobiety w bawełnianych, marszczonych spódnicach, pod spodem miały spodnie barchanowe, bluzki w bufki. Wszystko z małymi koronkami. Wyraźnie modlili się po portugalsku, potem, padli na twarz, nadal się modląc, nam też pokazali żeby przyklęknąć. Resztę ceremonii przestaliśmy lub przesiedzieliśmy na ławkach. A trwało to dobre trzy godziny! Bo tak naprawdę ceremonia polegała na… wprowadzaniu się w trans i ciągłym dreptaniu uczestników ceremonii. Kilka osób się dołączało witając dotknięciem ziemi i głowy z czterech stron sali i kłaniając się najważniejszym w hierarchii.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 14 czerwca 2013; Aktualizacja 5 lutego 2020;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij