Świat - Ameryka Południowa
Wybierz kraj na mapie lub region z listy rozwijanej
Ostatnio dodane artykuły
Autorka: Anna Kiełtyka

Pisac w Peru żyje niedzielnym targiem. To wydarzenie głównie przyciąga turystów do tego małego miasteczka. Największy wybór towarów jest oczywiście rano, ale za to wieczorem ceny są o wiele niższe.

Autorka: Anna Kiełtyka

Okolice Cuzco są równie zachwycające jak samo miasto. Przyjechać tutaj i nie zwiedzić przynajmniej kilku pobliskich ruin, to prawdziwy grzech. Agencje turystyczne oferują wycieczki, można też skorzystać z transportu miejskiego i zwiedzić ruiny na własną rękę.

Autorka: Anna Kiełtyka

Do tej pory historycy nie są pewni znaczenia tego miejsca. Jedne teorie mówią że plac pokryty był złotymi płytami i składano tutaj ofiary przed rozpoczęciem działań wojennych, inne że było to święte miejsce, gdzie opłakiwano zmarłych.

Autorka: Anna Kiełtyka

Pełno tutaj restauracji, sklepów, zadbane toalety, miła odmiana od peruwiańskich i boliwijskich prowizorycznych przystanków autobusowych, bardzo często ulokowanych na poboczach ulic, gdzie nikt nic nie wie.

Autorka: Anna Kiełtyka

Trujillo, najważniejszy ośrodek miejski północnego Peru, położone jest tuż nad oceanem Spokojnym. Z Limy można się tu dostać nocnymi autobusami kursującymi codziennie wzdłuż Panamericany. Dla mnie to ostatni przystanek w tym kraju.

Autorka: Anna Kiełtyka

Na zwiedzanie kanionu warto poświęcić kilka dni. Niestety większość agencji turystycznych w Arequipa preferuje jednodniowe wycieczki, które są kompletną porażką. Większość czasu spędza się, niestety, w autobusie a na zobaczenie Colca zostaje raptem kilka godzin.

Autorka: Anna Kiełtyka

Gdy wreszcie dostajemy znak że autobus podjechał na stanowisko, okazuje się, że zamiast firmy, której zapłaciliśmy za bilet, jest inna, dwie klasy niższa. Przewoźnik u którego wykupiliśmy bilet za 20 soli sprzedał nas do innej, tańszej firmy...

Autorka: Anna Kiełtyka

Dzisiaj zwiedzamy najważniejszą atrakcję wyprawy – pustynią solną Uyuni w Boliwii. Najpierw jedziemy oglądać gigantyczne kaktusy porastające brzegi solanki, potem pędzimy 90 km na godzinę po spękanych płatach soli. Po horyzont nie widać nic, oprócz jaskrawej bieli.

Autorka: Anna Kiełtyka

Valle de la Luna – Moon Valley swoją nazwę zawdzięcza krajobrazowi jak z księżyca: surowe skały, olbrzymie wydmy piaskowe, solna pustynia – taki obrazek ciągnie się aż po horyzont.

Autorka: Anna Kiełtyka

Dwie krzyżujące się ulice, gliniane chatki na wysokość jednego piętra, wielkie bezpańskie psy grzejące się na słońcu, parę drzew, poza tym – zero roślinności. A gdzie palmy i lejące się ze skał wodospady, bo tak zawsze wyobrażałam sobie oazę na pustyni…

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!