Lhasa
Drepung, klasztor wielki i potężny

W szczytowym okresie mieszkało tu ponad 10 tysięcy mnichów. W większości byli oni słuchaczami i wykładowcami jednego z trzech, obok Ganden i Sera, wielkich tybetańskich klasztorów – uniwersytetów Gelung.
fot: Cezary Rudziński
Lhasa. Drepung, klasztor wielki i potężny
Opaci klasztoru Drepung stali się jednymi z najważniejszych ludzi w państwie. Najbliższymi współpracownikami dalajlamów oraz regentami w okresach po ich śmierci, a następnie opiekunami małoletnich następców.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Opoka teokratycznego państwa

Według wierzeń lamaitów, każdy następny dalajlama jest też wcieleniem poprzedniego. Opaci klasztoru Drepung stali się jednymi z najważniejszych ludzi w państwie. Najbliższymi współpracownikami dalajlamów oraz regentami w okresach po ich śmierci, a następnie opiekunami małoletnich następców. Bo kolejnymi dalajlamami zostają dzieci wybierane według specjalnych procedur. Klasztor składał się początkowo tylko z jednego małego budynku, w którym mnisi zarówno mieszkali jak i uczyli oraz uczyli się. Rozrastał się w następnych dziesięcioleciach stając jedną z najważniejszych akademickich uczelni buddyjskich. Przybywało mu też coraz większych budowli: Wielka Sala Medytacyjna, duże aule trzech głównych fakultetów, a w 1530 roku wspomniana już, siedmiopiętrowa rezydencja dalajlamów – pałac Ganden Podang. Był on nią aż do zbudowania w Lhasie w 1648 roku przez V dalajlamę pierwszego z dwu głównych obiektów pałacu Potala – Potrang Karpo – Białego Pałacu i przeniesienia tam siedziby oraz ośrodka władzy dalajlamów. Zgodnie z zasadą „państwo to my” teokratycznego władcę, jego dwór, klasztory i mnichów utrzymywali poddani. Nie tylko karmiąc i odziewając, zapewniając dach nad głową, ale i finansując budowę pałaców, klasztorów, świątyń, kaplic, ołtarzy, pokrywanych tonami złota posągów itp.

Bogactwo w kraju nędzy

Dotyczyło to również poszczególnych klasztorów. Tuż przed zajęciem i wcieleniem Tybetu do Chin, klasztor Drepung posiadał m.in. 186 majątków ziemskich, ponad 20 tys. chłopów pańszczyźnianych, 300 pastwisk i 16 tys. pasterzy. To były znaczące źródła jego dochodów. Ale w całym tym, wysokogórskim biednym kraju, każdy jego statystyczny mieszkaniec utrzymywał nie tylko siebie i rodzinę, ale jednego mnicha. W stołecznej Lhasie w 1951 roku spośród około 25 tys. jej ówczesnych mieszkańców, połowę stanowili mnisi. A w okolicznych klasztorach żyło ich co najmniej dalszych 15-20 tysięcy. W większości jedynie medytujących, modlących się, powtarzających mantry i troszczących o pokrywane złotem posągi bóstw i świętych mężów oraz ołtarze. A przecież jeść też musieli. Była to druga, ciągle mało nie tylko u nas znana, strona ówczesnych tybetańskich realiów.

Po kulturalnej rewolucji

W latach „rewolucji kulturalnej” (1966-77) w Chinach klasztor został zniszczony przez hunwejbinów w około 40 procentach. Mnisi zaś wypędzeni, a wielu z nich zgładzonych. Na powrót do klasztoru zezwolono początkowo, w latach 80-tych XX w., dwudziestu. W roku 1982 klasztor ten wpisany został na listę pomników kultury Chińskiej Republiki Ludowej. W 2005 roku mieszkało w nim już 640 mnichów i liczba ta powoli rośnie. Wznowiono nauczanie, a więc od początku podstawową funkcję tego klasztoru. Przybywają tu pielgrzymi oraz turyści.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij