Babięty Wielkie
Grzyby najlepiej zbierać z roweru

Największe zbiory przyniósł spacer szeroką, nieco piaszczystą drogą przez las, wśród starych dębów i starych sosen. Na skraju pełno maślaków, w zaroślach koźlaki i borowiki. Wśród trawy białe kapelusze kań.
fot: Małgorzata Raczkowska
Babięty Wielkie. Grzyby najlepiej zbierać z roweru
Grzyby zbieraliśmy przystając raz po raz podczas rowerowych wycieczek...
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Jedno z ciekawszych grzybobrań, jakie potrafię sobie przypomnieć, zdarzyło mi się nad  jeziorem Babięty Wielkie koło Rańska.

Otaczający je las jest fragmentem Puszczy Piskiej przy drodze ze Szczytna do Mrągowa. Niełatwo tu trafić, ale kto zechce, znajdzie. Zresztą, nie ma tu nic? Tylko jezioro, pomost, pole namiotowe i las.

Pieszo w las

Byłam tam raz, ale może jeszcze wrócę? zostawiłam tam dobre wspomnienia, także grzybiarskie. Kilkudniowy pobyt zainaugurowaliśmy rozpoznawczym spacerem na piechotę, wzdłuż brzegu jeziora, wąską ścieżką wspinającą się raz po raz na morenowe wzgórza, o zachodzie słońca? Tu pojawiły się pierwsze, skromne jeszcze zbiory. Większe przyniósł spacer szeroką, nieco piaszczystą drogą przez las, wśród starych dębów i starych sosen. Przez drogę przebiegały sarny i jelenie. Na skraju drogi pełno maślaków, można je było zbierać garściami. Nieco głębiej w zaroślach koźlaki i borowiki. Wśród trawy białe kapelusze kań.

Kolarskie grzybobranie

Potem już  zbieraliśmy je tylko przystając raz po raz podczas rowerowych wycieczek. Były one trochę męczące, bo drogi piaszczyste, ale da się jechać:  do Jeleniewa, do Rańska, do Rybna. We wsiach stare mazurskie domy z czerwonej cegły, kościoły o ciekawej architekturze. Na budynkach ślady niemieckich napisów przebijały się przez warstwy nowszej farby. Czy to przez upływ czasu, czy dzięki dbałości nowych gospodarzy, powraca pamięć po dawnych właścicielach.

Na szlak Krutyni

Gdy tam byłam, nie znalazłam na jeziorze czynnej wypożyczalni sprzętu wodnego. Teraz już wiem, że można je pozyskać w Jeleniewie. My jednak na rowerach dojechaliśmy do miejscowości Babięty (przez las około 12 km), na szlaku Krutyni. Tu łatwo o kajak: można go wypożyczyć na cały dzień, na kilka dni, na godzinę. Można zamówić transport powrotny i popłynąć z biegiem rzeki. To jednak świat gwarnych spływów na uczęszczanym szlaku. Można też zrobić krótką wycieczkę i popłynąć w górę lub w dół rzeki. Woda płynie tu dość leniwie.

Warto wiedzieć

Jezioro Babięty Wielkie (nazywane także Babant)  jest długie na 5 km, szerokie na prawie półtora. Ma powierzchnię 250 ha. W najgłębszym miejscu dno znajduje się 65 m pod powierzchnią wody. Jest jeziorem rynnowym wśród morenowych wzgórz. Przepływa przez nie rzeczka Babant, która łączy ten akwen z jeziorem Babięty Małe na szlaku Krutyni . Jego brzegi są trudnodostępne. Istnieje kilka niewielkich pomostów wędkarskich oraz dzikie zejścia do wody. Dwa pola biwakowe. Nie wolno używać jednostek pływających z silnikami spalinowymi.

P.S.

Fotki pochodzą sprzed kilku lat… będę wdzięczna za relacje, jak tam jest teraz.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 21 września 2013; Aktualizacja 21 stycznia 2020;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij