Jungfrau
Jak sto lat temu budowano kolej
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Budowa była długa, kosztowna…
Jej twórca przyjął, że potrwa 7 lat i cel osiągnie kosztem 10 mln franków szwajcarskich. W rzeczywistości trwała lat 16, kosztowała około 15 mln franków i dotarła tylko do przełęczy Jungfraujoch, nie zaś na sam szczyt góry. I nie dotrze, gdyż nie ma na nim miejsca aby wybudować obiekty mogące obsłużyć tak ogromny, jak obecnie ruch. Na Jungfraujoch przyjeżdża rocznie do 700 tys. ludzi ? nawet po 5 tys. dziennie!
Historii budowy tej linii kolejowej poświęcono już wiele publikacji. Bezpłatnie można otrzymać, wydaną w kilku wersjach językowych, 79-stronicową broszurę ?Zwischen Himml und Erde? (?Miedzy Niebem i Ziemią?). Z okazji jubileuszu 100-lecia kolei ukazała się w językach: niemieckim i angielskim przepięknie wydana i bogato ilustrowana monografia ? album ?Jungraujoch Top of Europe?. Nie miejsce tu na szczegóły, ale o paru faktach warto wspomnieć.
Jednotorową, z mijankami, trasę tej kolei zębatej, z trzecią, środkową szyną, wytyczono od obecnej miejscowości Kleine Scheidegg zboczami Eigeru i Mnicha, z licznymi wykutymi w ich skałach tunelami. Cały końcowy odcinek wyłącznie pod ziemią. A na przestrzeni otwartej tam, gdzie było to konieczne, z osłonami przed lawinami skalnymi i śnieżnymi. Pokonuje ona niemal 1 400 m różnicy poziomów, z 2061 na 3454 m n.p.m. Bazę dla robotników, w której w domach i barakach mieszkało do 300 ludzi, zbudowano obok północnej granicy Lodowca Eiger. Jako ciekawostkę przytoczę za wspomnianą broszurą, że na okres zimowy przygotowywano dla nich: 12 ton maki, 15 hektolitrów wina (litr dziennie na gardło), 2 tony ziemniaków dla Szwajcarów, 800 kg makaronu dla Włochów, 3000 jaj, 400 kg kawy, 50 tys. papierosów, 4 tony mięsa i 30 ton węgla do pieczenia i kuźni. Praca była piekielnie trudna. Trasę i tunele dla niej wykuwano, dosłownie, kilofami oraz świdrami pod otwory na dynamit. Początkowo głównym środkiem transportu były muły.
…i miała dramatyczne momenty
Nie obeszło się bez tragicznych wypadków, strajków i innych przeszkód w budowie. W lutym 1899 r. podczas robót strzelniczych zginęło sześciu robotników włoskich. W tymże roku zmarł inicjator budowy tej linii kolejowej Adolf Guyer-Zeller. W 1903 roku zastrajkowali robotnicy, a 28 czerwca wybuch składu dynamitu w pobliżu stacji Eigerwand pociągnął za sobą dwie ofiary śmiertelne. 28.7.1905 r. linia doprowadzona została do stacji Eismeer (Ocean Lodowaty) na wysokości 3160 m n.p.m. Została ona oddana do użytku, podróżni mogli z niej podziwiać wspaniałe widoki lodowca.
Równocześnie brak środków finansowych zagroził kontynuacji inwestycji. Zdołano jednak pokonać i tę przeszkodę. Ale ciężkie warunki pracy na tej budowie stały się powodem kolejnego strajku we wrześniu 1908 roku. Zaś w listopadzie eksplodował duży skład dynamitu w pobliżu stacji Eismeer. Prace jednak kontynuowano. 21 lutego 1912 roku budowa dotarła do stacji końcowej Junfraujoch na wysokości 3454 m n.p.m. Dla ruchu kolejowego i podróżnych otwarto ją 1 sierpnia tegoż roku. Jako najwyżej położoną po dziś dzień w Europie.
Warto wiedzieć
Chciałbym w tym miejscu przypomnieć, że 36 lat wcześniej, w 1876 roku zakończyła się budowa sławnej kolei transandyjskiej Callao ? La Oroya w Peru, zaprojektowanej i wybudowanej pod nadzorem polskiego inżyniera, profesora Uniwersytetu w Limie, Ernesta Malinowskiego. Przebiegała w najwyższym miejscu na poziomie 4769 m n.p.m. Przez ponad 130 lat, aż do wybudowania otwartej niedawno linii himalajskiej do stolicy Tybetu ? Lhassy, była to najwyżej położona na świecie.
Dodaj komentarz