Srbská Kamenice
Tylko stewardesa przeżyła katastrofę

Cała historia jest od początku do końca niejasna i okryta mnóstwem tajemnic. Nikt tak naprawdę nie wie, czy samolot spadł na skutek wybuchu bomby, czy też został przez pomyłkę zestrzelony...
fot: Björn Ehrlich / Wikimedia
Srbská Kamenice. Tylko stewardesa przeżyła katastrofę
Vesna Vulović o miejscowości Srbská Kamenice nie zapomniała. Często odwiedzała miejsce katastrofy.
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Po kilkumiesięcznym pobycie w czeskich szpitalach powróciła do zdrowia. Linie lotnicze jednak nie pozwoliły jej już latać. Sprzedawała zatem bilety lotnicze firmom i biurom podróży. W latach 90. zrezygnowała z pracy w liniach lotniczych. Publicznie krytykowała rządy Miloševića i popierała demokratyczne zmiany w Serbii. Stewardesie Vesnie Vulović za przeżycie upadku z takiej wysokości nagrodę Księgi Rekordów Guinnesa wręczył osobiście Paul McCartney. Ona sama z katastrofy nic nie pamiętała.

Smutny los

Vesna Vulović wyszła w 1997 r. za mąż i bardzo marzyła o dziecku. Wiele razy poroniła (raz omal przy tym nie zmarła?). Po 10. latach rozwiodła się z mężem. Nie była szczęśliwa. O miejscowości Srbská Kamenice jednak nie zapomniała. Często odwiedzała miejsce katastrofy. Kobieta zmarła w grudniu 2016 r. i jak wielu obywateli Serbii, żyła po okrutnych bombardowaniach NATO w niewyobrażalnej nędzy. Na pytanie korespondenta gazety ?The Independent?, jak jej się powodzi po 40 latach od katastrofy, odpowiedziała: Nie wiem co mam powiedzieć, kiedy ludzie twierdzą, że miałam dużo szczęścia, bo teraz życie jest po prostu dla mnie niezwykle okrutne! 

Rewelacje po latach

Przed kilku laty dwaj dziennikarze śledczy ? Peter Hornung oraz Pavel Theiner ? stwierdzili na podstawie zeznań dowódcy Straży Pożarnej oraz dokumentów czechosłowackiej Inspekcji Lotnictwa i Służby Kontrwywiadu, że samolot zestrzelił za pomocą rakiety czeski MIG. Lekarze zawsze twierdzili, że dekompresja podczas upadku z takiej wysokości powinna rozerwać stewardesie serce ? jednak tak się nie stało. W roku 1997 czeskie fachowe czasopismo ?Letectví a kosmonautika? (Lotnictwo i kosmonautyka) opublikowało notatkę z odsłuchanej rozmowy na stanowisku dowodzącego PVOS (wojsk ochrony przeciwlotniczej) Kříženec w 1988 r. Jeden nawigator lotniczy miał mówić do drugiego: ? ten DC-9, co leciał z Kopenhagi do Zagrzebia, zestrzeliliśmy za pomocą dwu rakiet. Tego nie wiedziałeś, co? Jedna go uszkodziła a druga go zdjęła, kiedy próbował lądować awaryjnie. To nie byli żadni ustaszowcy?. W Czechach już nikogo ta sprawa nie interesowała. Oficjalnie sprawę zamknięto jako wybuch bomby ustaszowskich terrorystów. O zabitych 27 osobach zbytnio się nie rozpisywano i szybko o nich zapomniano. Właściwie media tę tragedię opisywały tylko przez pryzmat uratowanej serbskiej stewardesy. Komuś na pewno taki obrót spraw wokół tej tragedii pasował do gry.

Warto wiedzieć

Po latach rzecznik Księgi rekordów Guinessa przyznał w jednym z wywiadów, że w tym wypadku doszło chyba do pomyłki i rekord nie powinien być uznany. Jednak nikt do tej pory nie przedstawił niezbitych dowodów, że Vesna Vulović w 1972r. nie spadła z mniejszej wysokości i chyba tak już zostanie na zawsze.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij