Sewilla
Katedra na gruzach meczetu

Autorka: Anna Ochremiak
Katedra zorganizowana jest inaczej niż zwykliśmy to widywać w kościołach. Główny ołtarz znajduje się nie na wschodnim skraju, ale w wyodrębnionej przestrzeni nazywanej Główną Kaplicą, pośrodku ogromnej budowli. I tak jak ona przerasta rozmiarem inne.
fot: Anna Ochremiak
Sewilla. Katedra na gruzach meczetu
Gotyk skrywa ogromną przestrzeń, większa ponoć niż katedry św. Piotra w Rzymie i św. Pawła w Londynie. Podobno już rysując plany świątyni, jej architekt, Alonso Martinez, miał wątpliwości, czy potomni nie wezmą go za wariata?
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Wchodzimy na dziedziniec drzewek pomarańczowych. Gdy tam byłam, na drzewkach wisiały dojrzałe owoce. Teraz pewnie kwitną, a zapach kwiatów miesza się z zapachem świec… Katedra jest ogromna. Budowano ją przez cały wiek XV na gruzach ogromnego meczetu Almohadów. 

Ze świątyni Maurów pozostało ogromne patio (Patio de los Naranjos), rzeczywiście pełne pomarańczowych drzewek. W ich cieniu stoi stara wizygocka chrzcielnica. Nie zniszczyli jej Maurowie, służyła im do rytualnych oblucji. Pamiątką po Maurach jest też Brama Przebaczenia (Puerta del Perdon) ? o swoim pochodzeniu przypomina pięknym podkowiastym łukiem. A dalej już tylko chrześcijański gotyk, zakłócony tu i tam późniejszymi upiększeniami.

Gotyk skrywa ogromną przestrzeń, większa ponoć niż katedry św. Piotra w Rzymie i św. Pawła w Londynie. Podobno już rysując plany świątyni, jej architekt, Alonso Martinez, miał wątpliwości, czy potomni nie wezmą go za wariata?  Myślał chyba o rozmiarze budowli, ale na swój sposób szaleńczy jest też jej wewnętrzny układ. Katedra zorganizowana jest inaczej niż zwykliśmy to widywać w kościołach. Główny ołtarz znajduje się nie na wschodnim skraju, ale w wyodrębnionej przestrzeni nazywanej Główną Kaplicą, pośrodku ogromnej budowli. I tak jak ona przerasta rozmiarem inne. Ołtarz jest także największy na świecie, wysoki na 20 metrów, szeroki na 13. Aż kapie od złota, pewnie tego, które za sprawą Kolumba płynęło tu szerokim strumieniem z Ameryki. Bo Sewilla, położona w głębi lądu nad rzeką Gwadalkiwir, była w jego czasach najważniejszym hiszpańskim portem morskim. Tu zawijały wszystkie statki wiozące złoto, niewolników i kartofle, bo miasto miało monopol na kontakty z Nowym Światem.

W sewilskiej katedrze postawiono Kolumbowi grobowiec. W sarkofagu podtrzymywanym przez czterech władców spoczywa ponoć zaledwie 150 gram tego, co zostało z wielkiego odkrywcy. W proch się obrócił. A uczeni spierają się: Kolumb to, czy nie Kolumb. Ciało niespokojnego ducha i po śmierci nie zaznało spokoju. Przewożono je to tu to tam. Kilka lat temu pobrano DNA. Porównania ciągle chyba w toku…

Wieczny odpoczynek w sewilskiej katedrze znalazł też zdobywca miasta Ferdynand III Święty. Spoczywa teraz w Kaplicy Królewskiej (Capilla Real), przed renesansowym ołtarzem.  To on, święty król, kazał zamienić meczet na katedrę, gdy odbił miasto z rak Maurów w 1248 roku. Dwie społeczności przekazały mu klucze do miasta: muzułmanie i Żydzi. Klucze do tej pory leżą w katedralnym skarbcu, a Frncisco Pacheco namalował potem to wydarzenie. Obraz zobaczymy w Głównej Kaplicy.

Sewilski meczet wybudowano w 1078 roku. Ponad sto lat później dostawiono minaret, jakiego jeszcze nigdy nie widziano?  stał się wzorem budowania dla połowy arabskiego świata. Gdy burzono meczet, wieża ocalała. A to za sprawą syna świętego króla, wtedy jeszcze księcia Alfonsa. Jako król, dziesiąty tego imienia, otrzymał przydomek Mądry. Nie pozwalał niszczyć, kazał tłumaczyć arabskie dzieła. Za jego panowania wyznawcy wszystkich trzech religii żyli spokojnie obok siebie. Leży obok ojca w królewskiej kaplicy.

W czasach, gdy katedralna wieża była jeszcze minaretem, muezin kilka razy dziennie wyprawiał się na szczyt, by nawoływać wiernych do modlitwy. Nie szedł pieszo: za daleko było i za wysoko. Jechał na osiołku po krętej rampie we wnętrzu wieży. Dość było miejsca. My wchodzimy na piechotę? po drodze podziwiamy konstrukcję gotyckiej katedry i piękną panoramę miasta. Dziś eksminaret przebudowany potem w duchu renesansu jest wizytówką miasta. Nazywa się Giralda, od siedmiometrowego posągu symbolizującego Wiarę, który wiatr obraca na szczycie.

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 1

    Halina, 7 maja 2010 @ 19:36

    Moje pierwsze spotkanie z katedrą świetej Marii w Sewilli było tak wzniosłe, że wrażenie to zapadło na zawsze w pamięć. Gdy tuż przed świtem wśliznęłam się bocznym wejściem do ciemnej jeszcze katedry, jej wnętrze rozjaśniało się powoli wschodzącym słońcem, a wokół rozbrzmiewała cicho i spokojnie „Ave Maria”. Zamarłam. Wstawał dzień.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij