Sahara
Khettary, czyli podziemny system wodny

Za zagródką sterczą jakieś ziemne kopczyki. Jest ich bardzo dużo i poustawiane są równo w kilku rzędach. To khettary, podziemne instalacje wodne. Takie budowano aby zaopatrywać ludzi w wodę do nawadniania pól uprawnych.
fot: Barbara Górecka
Sahara. Khettary, czyli podziemny system wodny
Obecnie khettary zastąpiono siecią wodociągową którą przejęło państwo. Studnie też pozostały, a korzystają z nich nomadzi wypasający kozy.
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Bardzo ciekawa jest historia magazynowania wody na południu i wschodzie Maroka. Trafiliśmy do namiotu Berbera, rozłożonego na równinie. Obok namiotu mała zagródka a w niej duży wielbłąd-alkoholik.

Wzbudził naszą ciekawość. Zapewne na widok wycieczki dostaje ?smaka?. Gospodarz przynosi flaszeczkę, wsadza mu do pyska i jest atrakcja? Za zagródką sterczą jakieś ziemne kopczyki. Jest ich bardzo dużo i poustawiane są równo w kilku rzędach. Okazuje się, że to podziemne instalacje wodne. Takie budowano aby zaopatrywać ludzi w wodę do nawadniania pól uprawnych. Technologia takiej budowy pochodzi z Persji. Berberowie marokańscy ją przejęli. Do niedawna te studnie były jeszcze używane.

Społeczne dobro

Wody Maroka to przede wszystkim rzeki spływające z Atlasu i wody opadowe, ale tych jest niewiele. Woda przenika przez grunt i tworzy podziemne cieki. Trudną sztuką jest znaleźć te miejsca. Kiedy to się już uda, kopie się podziemny kanał. Kanały są różnej długości. Na powierzchni wykopuje się otwór, a wyciągnięta ziemia tworzy kopiec. Na kopcu zrobiony jest drewniany kołowrót z liną. Każdy klan miał swoją studnię, ale budowali ją wspólnie. Całym tym interesem wodnym zarządzał bogaty, odważny, szlachetny i mądry przedstawiciel każdego klanu. Przedstawicieli wybierała społeczność. Grupa ta zarządzała dystrybucją wody i konserwacją systemu. Woda była własnością całej wsi i wszyscy ponosili koszty remontów. Obecnie khettary zastąpiono siecią wodociągową którą przejęło państwo. Studnie też pozostały, a korzystają z nich nomadzi wypasający kozy.

Trochę już nauczyłam się targować?

Ciekawi jesteśmy co tam jest wewnątrz tych kopców. Rządkiem wchodzimy do kamiennej rotundy i dalej w ciemne korytarze. Ścieżka powoli sprowadza nas w dół. Pośrodku tego korytarza widać u góry spory otwór. To ten na kopcu, nad którym umieszczono kołowrót. Po zaspokojeniu ciekawości w podziemiach, zachodzimy do namiotu pełnego interesujących eksponatów. Jest łóżko, jakaś kuchenka, i obowiązkowo ?sklep?. Trochę już nauczyłam się targować? Tu wpadła mi w oko ładna niebieska chusta. Sprzedawca w mig zauważył moje zainteresowanie. Cena rzucona przez niego to 50 dh. Noooo, za tyle to na suku w wielkim mieście. Zbijamy? Daję 20 dh i ani grosza więcej, bo wygląda na lekko używaną. Nie muszę akurat tu kupować. Sprzedawca twardo trzyma cenę?30 dh. Dziękuję mu pięknie i odchodzę. Już siedzę w autokarze, a pan biegnie z chustą. Dostaje 20 dh i oboje jesteśmy zadowoleni…

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij