Obertraun
Krippenstein. Jedna trasa, ale jaka!
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Z Gjaidalm jeżdżą jeszcze stare, żółte wagoniki. Jeden z obsługujących kiedyś dolne odcinki stoi gdzieś na stoku. Kolejka jeździ w interwałach co 15 min. Można z niej korzystać, by jeździć po łatwym (niebieskim) odcinku tej trasy. Kiedyś planowano też czwartą kolejkę, która miała połączyć Gjaidalm z lodowcem Dachstein, ale nigdy nie została zbudowana. Lodowiec został udostępniony za pomocą kolei z Ramsau am Dachstein
Ogromny płaskowyż
Skąd by jednak nie patrzeć, widoki są nieziemskie. Horyzont zamyka grań Dachsteinu, z najwyższym – Hoher Dachstein (2995 m n.p.m.). Pod szczytem, na wysokości ok. 2700 m, na lodowcu znajdują się rozległe tereny narciarskie, wyciągi, trasy do uprawiania narciarstwa biegowego. Ale dostępne są nie stąd, a z Ramsau, po południowej stronie gór. Płaskowyż ma niezwykle zróżnicowany charakter. Masyw Dachstein zbudowany jest z wapieni. A to oznacza istnienie licznych form krasowych, które, przysypane śniegiem, tworzą niby płaską, a jednak niezwykle pofałdowaną i urozmaicona strukturę. Naukowo niesłusznie, ale wizualnie uzasadnione – ten klimat przypominał mi płaskowyże w skandynawskim klimacie. Samo patrzenie na okolice w zmieniającym się w ciągu dnia oświetleniu sprawia ogromna frajdę. A jeśli dołożymy do tego jazdę po naturalnym śniegu (naśnieżany jest tylko dolny odcinek trasy), to na pewno warto tu spędzić co najmniej dzień.
Podsumujmy
30 km tras freeridowych sprawia, że Krippenstein uznawany za jeden z najlepszych pod tym względem ośrodków w Alpach. Najdłuższa trasa zjazdowa w Austrii jest atrakcyjna: trochę łagodnych, leniwych odcinków poprowadzono przyjemnymi zakosami, raz po raz przegradzają je nieco trudniejsze ścianki. Ludzi stosunkowo mało, na trasach luźno, przyjemnie.
Dodaj komentarz