Kołbacz
Książki i komputery w Domu Opata

Autorka: Anna Ochremiak
Budynek, bardzo ładnie odnowiony, właśnie dlatego zwraca uwagę. Na czerwonej tabliczce przy drzwiach czytam, że mieści się tu biblioteka. Drzwi uchylone, zaglądam do środka. Pod ścianą, w głębi rządek stanowisk komputerowych...
fot: Anna Ochremiak
Kołbacz. Książki i komputery w Domu Opata
Budynek pochodzi z pierwszej połowy XIV wieku, ostatnio naukowcy przybliżyli datę jego budowy na około 1320 rok. Piętrowa, stojąca na podpiwniczeniu bryła była wiele razy przebudowywana, ale i tak dominuje gotyk.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Dom Opata to budynek na uboczu potężnego kompleksu pocysterskiego we wsi Kołbacz na Pomorzu Zachodnim. Poklasztorne zabudowania są bardzo zaniedbane, oprócz gotyckiego kościoła, który – jasny i świetlisty – jest siedzibą miejscowej parafii. I właśnie wspomnianego Domu Opata.

Budynek pochodzi z pierwszej połowy XIV wieku, ostatnio naukowcy przybliżyli datę jego budowy na około 1320 rok. Piętrowa, stojąca na podpiwniczeniu bryła była wiele razy przebudowywana, ale i tak dominuje gotyk. Specjaliści dopatrują się barokowych rozwiązań, gołym okiem widać szachulcowo-ryglowe dobudowy. Dom opata stoi na skraju klasztornych zabudowań, przy południowo-wschodnim ich narożniku. Prawdopodobnie kiedyś z klasztorem łączył go kryty krużganek. Przy odrobinie wyobraźni można potwierdzić to przypuszczenie.

Budynek, bardzo ładnie odnowiony, właśnie dlatego zwraca uwagę. Na czerwonej tabliczce przy drzwiach czytam, że mieści się tu biblioteka. Drzwi uchylone, zaglądam do środka. Bibliotekarka żegna się z czytelniczką. Chętnie się zgadza na kilka zdjęć wnętrza. Pod ścianą, w głębi rządek stanowisk komputerowych. Jedne nowoczesne, kilka starszych maszyn – to kawiarenka internetowa. Dookoła, pod drewniano-ceglanymi ścianami regały pełne książek. – Jak dobrze, że taki piękny budynek służy ludziom – zwracam się do bibliotekarki. – A  jest i miejsce dla papierowych książek! – Dla książek i czytelników! – odpowiada gospodyni obiektu. – Mamy wielu czytelników, mamy pieniądze na wydawnicze nowości. Kupujemy dużo książek; stali czytelnicy bardzo to doceniają! Są tacy, co zastanawiają się, kiedy zdążą je wszystkie przeczytać…

* * *

Pytam, skąd te pieniądze, dostaję prostą i jasną odpowiedź: Legalnie i po prostu. No, przyznać muszę, jestem pod wrażeniem. Chylę czoła! I… też bym chciała, by w mojej bibliotece publicznej czekały na mnie najnowsze „nowości”…

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 1

    mara, 28 maja 2013 @ 07:54

    Szkoda, że cała reszta zabytku nie jest sensownie zagospodarowana. Ogromne gmaszysko klasztoru straszy zaniedbaniem, Dobrze wygląda tylko kościół i właśnie biblioteka,

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij