Łopienka
Sanktuarium w pustej dolinie

Autorka: Anna Ochremiak
Na co dzień dolina pozostaje pusta. Cerkiew jest otwarta, każdy może wejść do środka. Wokół tablice opowiadające o dziejach zniszczenia i odbudowy. I o ludziach, którzy związali się z Łopienką.
fot: Anna Ochremiak
Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
Do dziś zrekonstruowano cały zespół cerkiewny, na który składają się cerkiew, kaplica grobowa, dzwonnica oraz kapliczka na przełęczy Hyrcza.
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
  • Łopienka. Sanktuarium w pustej dolinie
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Dziś Łopienka to miejsce po dawnej wsi w Bieszczadach. Pośrodku opuszczonej doliny stoi murowana cerkiew. Urokliwie, poza sezonem pusto.

Wieś powstała na prawie wołoskim przed 1543 r. w dobrach Balów z Hoczwi. Większość mieszkańców, 326 osób z 60 rodzin, wysiedlono 1946 r. na Ukrainę. Rok później pozostali, w ramach akcji Wisła, zostali przesiedleni na Zimie Odzyskane. Opuszczone domy niszczały. Stopniowo, ale konsekwentnie rozbierali je mieszkańcy okolicznych wsi, w znacznej części nowi osadnicy. Lepszy materiał traktowano jako budulec, gorszy – jako opał. Nie ostała się też cerkiew – w 1954 r. ktoś zerwał blachę z jej dachu. Kolorową posadzkę zabrano do kościoła w Terce. Potem już przyroda zrobiła swoje.

Niespełnione marzenia

W latach 60. cerkiew i to co pozostało ze wsi próbował ratować Olgierd Łotoczko, powiatowy konserwator zabytków. Stracił pracę. Pozostał jednak w Bieszczadach. Na własną rękę oczyścił z krzaków mury cerkwi, zabezpieczył przed dalszym rozpadem. Przygotował projekt utworzenia wioski skansenowskiej w Łopience. Pomysł polegał na przeniesienie do doliny siedmiu chałup,  trzech cerkwi, dzwonnicy, zabudowań gospodarczych. W 1975 r. Minister Kultury i Sztuki nagrodził ten pomysł, poparł go krajowy konserwator zabytków. Ale lokalni decydenci nie dopuścili do jego realizacji. Olgierd Łotoczko zginął w 1976 r. podczas wyprawy w Hindukuszu.

Cerkiew odbudowana

W latach 80. górale z Podhala wypasali w dolinie Łopienki owce. W pobliżu cerkwi zbudowali bacówkę, a w jej murach trzymali zwierzęta. W tym samym mniej więcej czasie Akademicki Klubu Turystyczny SGGW-AR w Warszawie zaczął organizować latem w głębi doliny studenckie bazy namiotowe. Z tego środowiska wywodzi się Zbigniew Kaszuba, który  w 1983 r. rozpoczął, przy udziale wolontariuszy, odbudowę cerkwi. Najpierw wspierało je Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, potem Towarzystwo Karpackie. Doprowadził do rekonstrukcji całego zespołu cerkiewnego, na który składają się cerkiew, kaplica grobowa, dzwonnica oraz kapliczki na przełęczy Hyrcza. Do dziś jest opiekunem cerkwi w Łopience.

Cudowna ikona

Murowana greckokatolicka cerkiew pw. św. Paraskewy powstała najpewniej w latach 20. lub 30. XIX wieku. Już wtedy, bo wiadomo że była we wsi w 1756 r., znalazła w niej miejsce cudowna ikona Matki Bożej z Dzieciątkiem. Przez ponad 200 lat pielgrzymowali do niej wierni obu obrządków katolickich (łacińskiego i unickiego) z okolicy, ale i odległych stron Polski, Węgier i Rusi. Łopienka była wówczas jednym z najważniejszych sanktuariów maryjnych na Podkarpaciu. Szczególnie licznie odwiedzana była w czas odpustów. Woda z cudownego źródełka pomagała na choroby oczu.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 1

    Małgorzata, 30 października 2019 @ 00:49

    Jest to miejsce magiczne, trudno opisać słowami.Każdy może tu znaleźć ciszę i dać sobie czas na przemyślenie rzeczy nieprzemyślanych

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij