Szczecin
Madonna na śledziach

Śledź zawsze był obecny w Szczecinie, który wysyłając z portu statki ze zbożem i drewnem, a przyjmując ładunki z solą, winem i śledziem, i stał się z czasem największym w Niemczech eksporterem śledzia.
fot: Halina Puławska
Szczecin. Madonna na śledziach
Drewniana płaskorzeźba przedstawia Matkę Boską z Dzieciątkiem, u której stóp znajduje się godło z trzema śledziami.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

W bazylice katedralnej św. Jakuba w Szczecinie, w kaplicy portowców umieszczona została interesująca drewniana płaskorzeźba. Przedstawia Matkę Boską z Dzieciątkiem, u której stóp znajduje się godło z  trzema śledziami. To jedyna taka Madonna, Madonna ze śledziami albo na śledziach, jak kto woli.

Była protektorką kupców handlujących śledziem. To jej cech kupców rybnych ofiarował swoje godło, oddając się niejako pod opiekę i wyrażając wdzięczność za pomyślność w handlu. Płaskorzeźba pochodzi z 1693 r. i znajdowała się w luterańskiej farze św. Jakuba (Jakobkirche) – obecnie to bazylika św. Jakuba. Była elementem siedzisk kupieckich w kościele, zdobionych godłami cechów, mających w nim również swoje kaplice.

Śledź ważny dla miasta

Śledź zawsze był tu obecny. Szczecin, który już jako miasto hanzeatyckie prowadził handel na Bałtyku, wysyłając z portu statki ze zbożem i drewnem, a przyjmując ładunki z solą, winem i śledziem, i stając się z czasem największym w Niemczech eksporterem śledzia, który rozprowadzano w specjalnych beczkach. Był zatem śledź miasta dobrodziejem, pomnażając jego bogactwo. O jego znaczeniu  świadczy, istniejące do II wojny światowej uprawnienie tzw. mistrza śledziowego. Do niego należało wyjmowanie ryby z beczki drewnianymi szczypcami i podawanie jej kupującemu do spróbowania, które polegało na odgryzieniu kawałka grzbietu i „posmakowaniu” go. Od tego zależało, czy beczka powędruje do hurtownika, restauratora… czy też nie. To była cała ceremonia, misterium, w którym do I wojny światowej zarówno sprzedający jak i kupujący występowali w surdutach.

Rozmaitość śledziowych dań

Statystyka podaje, że w 1924 r. sprzedano 700 tysięcy 1000-litrowych beczek ze śledziem. Po wojnie produkowano w Szczecinie wiele przetworów ze śledzia: były filety śledziowe w tomacie, oleju, sosie musztardowym, w marynatach i w jarzynach.  Był śledź po gdańsku, po kaszubsku, po bostońsku, po nigeryjsku. Był śledź korzenny pakowany próżniowo w folię. Były piklingi – śledzie wędzone w całości z ikrą lub mleczem i kipery – śledzie moczone w solance, a potem wędzone. Istnieje niezliczona ilość przepisów na śledzia zarówno solonego jak i świeżego. Również, na śledzia wigilijnego, bo na tej uczcie śledź zajmuje niebagatelne miejsce, podawany z cebulką w oleju, w majonezie, w miodzie, z rodzynkami, ze śliwkami, z ziołami korzenne, w prawdziwkach, w kapuście, z jajkami, absolutnie we wszystkim. Smażone w cieście naleśnikowym śledzie świeże nie solone – to pycha. Nie wymoczone śledzie solone (żeby nie pozbawić ich smaku), pokrojone w kawałki, zasypane cebulką i zalane olejem, podane z gorącymi, ugotowanymi w mundurkach ziemniakami, oprószanymi na talerzu szczyptą soli – to moje najbardziej ulubione danie ze śledziem.

Bohater poezji…

Nie gardźmy więc śledziem, bo on – jak w „Pieśni o śledziu”:

Na stole wtedy usłużny,
Pięknie oczyszczony, ozdobiony,
Z ziemniakami, taki towarzyski
Jest nam przedstawiony.
I oto leży na talerzu
– Najwyśmienitsza szczecińska uczta –
I w pałacu i w piwnicy,
W każdym domu?

A na wesoło, w wierszyku dla dzieci Jana Brzechwy śledź biadolił:

Że nikt nie chce ich jeść po obiedzie,
Tak jak gdyby istniały powody,
Wyżej cenić owoce lub lody.

Warto wiedzieć

„Pieśń o śledziu” J. Trojana, zamieszczona została w przewodniku wycieczki do Kopenhagi, którą urządziło Szczecińskie Towarzystwo Politechniczne w 1894 r.

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!