Poznań
Malta, czyli Krzyżacy po poznańsku

Kiedy więc pod koniec XII wieku joannici pojawili się – na zaproszenie Mieszka Starego – w Poznaniu, miejscowa ludność czem prędzej nazwała miejsce ich zamieszkania „Maltą”, gdyż dokładnie stamtąd przybyli zakonnicy.
fot: Rafał Jankowiak, Paulina Ratkowska (główne)
Poznań. Malta, czyli Krzyżacy po poznańsku
Po przebudowie w drugiej połowie lat 80. zaczął powstawać na Malcie ? zarówno z inicjatywy miasta, jak i prywatnych inwestorów ? największy w Poznaniu kompleks rekreacyjny.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Co ma na myśli Polak, gdy mówi o wycieczce na Maltę? Zapewne parogodzinny lot na tę jakże miłą wyspę, zagubioną wśród fal Morza Śródziemnego.

A co ma na myśli Poznaniak? Wyjazd rowerem, może tramwajem, może samochodem. I mimo iż nie jest to podróż lotnicza, trwa nie więcej niż kilkadziesiąt minut. Jak to? Otóż my, w Poznaniu, mamy swoją Maltę.

Historia tej jakże oryginalnej nazwy tego miejsca zaczyna się około 900 lat temu w… Ziemi Świętej. Powstał tam wówczas zakon rycerski, zajmujący się – podobnie jak dobrze znani w polskiej historii Krzyżacy lub templariusze – opieką nad pątnikami przybywającymi do Jerozolimy, czy też – nad uczestnikami krucjat. Zakon ów pracował przy szpitalu św. Jana – stąd nazwa „joannici„. Po upadku Królestwa Jerozolimy bracia zmuszeni byli uciekać – najpierw na Cypr, potem na Rodos, a na koniec na Maltę – tę właśnie wyspę na południe od Sycylii. Kiedy więc pod koniec XII w. pojawili się – na zaproszenie Mieszka Starego – w Poznaniu, miejscowa ludność czym prędzej nazwała miejsce ich zamieszkania „Maltą”, gdyż dokładnie stamtąd przybyli zakonnicy.

Zakonnicy przejęli istniejący już w tym miejscu kościół wraz z przytułkiem-szpitalem. Świątynię bardzo szybko przebudowali, używając nie – jak dotychczas – powszechnego w Polsce kamienia, ale nowego, nietypowego budulca – cegły. Tym samym stojący do dziś kościół św. Jana Jerozolimskiego jest najstarszym polskim budynkiem ceglanym!

Wspólnotą zakonną zarządzał komandor – joannicki odpowiednik przeora. Mnisi opiekowali się parafią oraz – podobnie jak w Ziemi Świętej – szpitalem. Komandoria istniała do 1832 roku, kiedy to decyzją władz pruskich ją zlikwidowano – jako jedną z ostatnich na polskich ziemiach. Po odzyskaniu niepodległości powołano Polski Związek Kawalerów Maltańskich z siedzibą właśnie w Poznaniu, ale przetrwał on zaledwie niespełna 20 lat – do wybuchu II wojny. W okresie PRL-u działalność zakonu była zakazana przez władze, zatem Kawalerowie Maltańscy wznowili ją dopiero w 1990 roku – otwierając (wzorem swych poprzedników) charytatywną poradnię onkologiczną.

No dobrze – zapytacie – ale jaki związek z tym wszystkim mają wyjazdy Poznaniaków na „Maltę”? Czyżby wszyscy jechali do kościoła lub – oby nie! – poradni? Nie, bowiem tuż za owym kościółkiem Joannitów, istniejącym w częściowo oryginalnym kształcie do dziś – w latach 50. ubiegłego wieku powstało sztuczne jezioro. Po przebudowie w drugiej połowie lat 80. zaczął tam powstawać – zarówno z inicjatywy miasta, jak i prywatnych inwestorów – największy w mieście kompleks rekreacyjny. Komu marzą się zjazdy na sankach w – powiedzmy – lipcu: zapraszamy na Maltę! A komu narty we wrześniu – również! Na samym jeziorze urządzono (podobno najlepszy w Europie – tak twierdzą znawcy tematu) tor regatowy dla kajakarzy i wioślarzy. Jest też kąpielisko, kilka plaż, teren do minigolfa, place zabaw, ścieżki biegowe, miejsce na grilla. Tym, co przyciąga rokrocznie tłumy do maltańskiego kompleksu jest też Nowe ZOO, urządzane tam od 1974 roku. Z centrum połączone jest wąskotorową kolejką, w której latem bawią się zarówno najmłodsi, jak i trochę mniej młodzi.

Zatem… Zapraszamy na Maltę! Możecie nawet przylecieć do Poznania samolotem (choć akurat z lotniska jest tu kawałek…).

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij