Karpacz
Nie ma co liczyć na szusy z Kopy…

Jednoosobowy wyciąg krzesełkowy „Zbyszek” uruchomiono w 1959 roku. Choć ponoć od tego czasu był kilkakrotnie modernizowany, to jednak stanowi już eksponat muzealny. Zresztą, trasa narciarska z Kopy jest praktycznie nieużywana.
fot: Stanisław Błachnio
Karpacz. Nie ma co liczyć na szusy z Kopy…
Najwyższa góra w Sudetach jest oddalona od górnej stacji kolejki tylko o 2,5 kilometra i niespełna 250 m różnicy poziomów. Wędrówka na szczyt w dobrych warunkach zajmie niecałą godzinę.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Kompleks narciarski Kopa znajduje się w Karkonoszach, u stóp Śnieżki. Trasy zjazdowe poprowadzono na zboczach schodzących ze szczytu Kopy (1377 m n.p.m.) ku północy, w stronę Karpacza.

Kopa, która nadała nazwę całemu ośrodkowi narciarskiemu jest tylko niewielką wyniosłością na Równi pod Śnieżką, na wschodnim krańcu Śląskiego Grzbietu. Nazywana jest też Czarną lub Małą Kopą. Dobrych już kilka lat temu do ośrodka pod Kopą dołączono także (i połączono wspólnym karnetem) tereny narciarskie położone na terenie polany Złotówka (1252 m n.p.m.). Od stoków prowadzących z Kopy oddziela je Biały Jar. Biały Jar to także nazwa tej części miasta Karpacz, w której położona jest dolna stacja wyciągów. Cały ośrodek znajduje się na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego.

Leciwy już Zbyszek

Jednoosobowy wyciąg krzesełkowy ?Zbyszek? uruchomiono w 1959 roku. Choć ponoć od tego czasu był kilkakrotnie modernizowany, to jednak stanowi już eksponat muzealny. Jednoosobowe krzesełka w około 20 minut pokonują odległość 2229 m i różnica wzniesień 530 m. 260 pojedynczych krzesełek daje zdolność przewozową 600 osób na godzinę. To jest nic, jak na dzisiejsze standardy. Zresztą, trasa narciarska z Kopy jest praktycznie nieużywana. Nie jest dośnieżana i tylko wyjątkowo ktoś czasem przejedzie ją ratrakiem. Życie narciarskie w Karpaczu w ośrodku pod Kopą koncentruje się na położonych niżej trasach i wyciągach: Liczykrupa i Euro, ewentualnie Grosik i Złotówka. Kopa dla narciarzy praktycznie nie istnieje!

Owszem, były bogate palny…

Zakładano rozebranie archaicznych krzesełek i budowę na Kopę 8-osobowej gondolki i dużej stacji z restauracja na szczycie. Pomysł oprotestowali jednak ekolodzy. Ograniczono go więc do przebudowy, a realnie ? budowy nowej kolejki krzesełkowej, poszerzenia i oświetlenia stoków. Też się nie dało. Ogromny narciarski potencjał Kopy jest kompletnie niewykorzystany.

W górę, po widoki

Na Kopę jednak wyjechać warto. Na piechotę, by tylko popatrzeć na widoki, przejść na nieduży spacer albo na poważniejszą wycieczkę na Śnieżkę. Najwyższa góra w Sudetach jest oddalona od górnej stacji kolejki tylko o 2,5 kilometra i niespełna 250 m różnicy poziomów. Wędrówka na szczyt w dobrych warunkach zajmie niecałą godzinę. Przy górnej stacji kolejki krzesełkowej znajduje się niewielki bar Na Kopie.

Warto wiedzieć

Na Kopę można też wyjechać z nartami. Zjazd ? ponieważ trasa zwykle jest zamknięta, odbywa się ?na własną odpowiedzialność?. Nie jest to bardzo przyjemne, ale na ogół możliwe. Cały czas jednak mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś uda mi się pojeździć na kopie po wyratrakowanym stoku!

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!