Tatry
Od chaty do chaty po tamtej stronie

Autor: Adam Gąsior
Po słowackiej stronie Tatr jest więcej szlaków turystycznych, schroniska są położone wyżej. Odległości międzynimi są na tyle małe, że poszczególne odcinki pokonamy spokojnym tempem, zatrzymując się na sesje zdjęciowe.
fot: Adam Gąsior
Tatry . Od chaty do chaty po tamtej stronie
A czyż może być coś przyjemniejszego niż kufel zimnego piwa, dobre towarzystwo i przecudnej urody panorama gór?
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Przez Cyrhlę dojeżdżamy na Łysą Polanę. Po dawnym przejściu granicznym zostały tylko budynki. Nie zatrzymywani przez nikogo jedziemy dalej, przez Jaworzynę, Podspady do Tatrzańskiej Kotliny.

Znajduje się tutaj jedna z piękniejszych na Słowacji ? Jaskinia Bielska. Czeka nas ponadgodzinny spacer podziemnymi chodnikami wśród stalaktytów i stalagmitów o fantastycznych kształtach (przewodniczka nazywa je po imieniu ? Piramida, Krasnal…). I zaczynamy wyprawę.

Po słowackiej stronie Tatr jest więcej szlaków turystycznych (ta część Tatr Wysokich jest ponad dwa razy większa pod względem obszaru od polskiej), schroniska są położone wyżej. W żadnym z nich nie ma problemów z noclegiem ? jeśli brakuje łóżek, zawsze znajdzie się miejsce na podłodze (nie musimy zabierać własnej karimaty, dostaniemy materace). Odległości między schroniskami są na tyle dogodne, że łatwo można zaplanować wyprawę od schroniska do schroniska. Poszczególne trasy pokonamy spokojnym tempem, zatrzymując się na sesje zdjęciowe.

Ukwieconymi łąkami…

Po niecałych dwóch godzinach od Tatrzańskiej Kotliny dochodzimy do pierwszego schroniska ? Plesnivec (czyli Szarotka). Jako że pora jeszcze wczesna, wypijamy doskonałą herbatę ziołową i ruszamy dalej. Ukwieconymi łąkami pod ścianami Tatar Bielskich idziemy kolejne dwie godziny do Białych Stawów, a potem wśród kosówki do Schroniska nad Zielonym Stawem. To jedno z najpiękniej położonych schronisk w tych górach. Drewniany budynek stoi tuż nad wodami stawu, w którym odbijają się z kolei ściany urwisk szczytów dwutysięczników, których wianuszek otacza staw.  Naprzeciw okien jadalni największa tatrzańska ściana ? 900-metrowa ? Małego Kieżmarskiego Szczytu. Wypijamy kolejną  herbatę(to już reguła w tutejszych chatach), jemy zupę soczewicową i idziemy spać. W schroniskach tatrzańskich cisza nocna panuje od 22, pobudka między godz. 6 a 7.

Obrusy na stołach

Następnego ranka zaczynamy mozolne podejście pod przełęcz pod Rakuską Czubą. Z niej po raz ostatni patrzymy na staw i schodzimy ku stacji przesiadkowej kolejki na Łomnicki Szczyt. To niezbyt piękne miejsce. Dojeżdża tu z dołu kolejka gondolowa i oczywiście nad małym stawem, wokół budynku restauracji, na tarasie koczują setki turystów.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 24 listopada 2009; Aktualizacja 27 listopada 2017;
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij