Wesołego jajka!
Rodzinnych spotkań, wiosennych spacerów. Aktywności w plenerze. Ciekawych wycieczek. Dużo słońca. Spełnienia podróżniczych planów i nadziei. Niech najbliższe miesiące będą nieustającą podróżą w bliskie i dalekie strony.
Wesołego Alleluja!
Oprócz sławnych nadmorskich „Schodów Potiomkinowskich”, które niejednego już rozczarowały, warte zobaczenia są odeskie ciekawostki: dom z jedną tylko ścianą, czy Most Miłości – kładka nad ulicą w pobliżu portu.
Udostępniany do zwiedzania teren wykopalisk w Mykenach podzielony jest na dwie części oddalone od siebie o kilkanaście minut. Bilet wstępu jest ważny w obydwu.
Plątanina nici obciążonych drewnianymi klockami zdaje się być nie do opanowania. Jednak sprawne ręce bez kłopotu nadają im kierunek, wiążą pętelki i supełki, zaczepiają o łebki wbitych w walec szpilek.
Słupsk oraz jego okoliczne dwory były po prostu zamożne. W XIV-XV w. miasto należało do Hanzy, biło własną monetę, handlowało ze światem wysyłając towary własnymi statkami.
Jamski Staw leży wśród wałów morenowych należących do systemu Doliny Ważeckiej. Na Jamach odpoczywał Stanisław Staszic w 1805 roku, kiedy to wędrował na Krywań, który majestatycznie wznosi się nad jeziorem.
Hetman Wielki Koronny, wybitny teoretyk sztuki wojennej swego czasu, porzucił przestarzały, gotycki zamek stojący na odległym wzgórzu i zainicjował budowę jednej z najnowocześniejszych wtedy twierdz w Europie.
Gdy Paweł I odmówił finansowania budowy Odessy, kupcy – to chyba wówczas narodzili się „Odiesity” – wysłali carowi kilka wozów pomarańczy. Były one wówczas rarytasem, owocem egzotycznym ulubionym przez imperatora...
Od węzła szlaków przy Łomnickim Stawie wchodzim na szlak niebieski. Po lewej zostawiamy budynki obserwatorium astronomicznego. Jest to placówka Słowackiej Akademii Nauk, kiedyś najpoważniejsza tego typu w Europie.
W samolocie uprzykrzali nam życie dwaj pijani nieszczęśnicy – jak podejrzewałyśmy. W rozmowie z pilotem dowiedziałyśmy się jednak, że byli wprost przeciwnie – szczęśliwcami, którzy jechali do domu w Brazylii by roztrwonić zarobione pieniądze...
Sándor Márai, węgierski powieściopisarz i eseista, urodzony w Koszycach, uważany jest za pisarza tego miasta, o którym pisał symbolicznie. Porównywany bywa pod tym względem z Franzem Kafką.