Wesołego jajka!
Rodzinnych spotkań, wiosennych spacerów. Aktywności w plenerze. Ciekawych wycieczek. Dużo słońca. Spełnienia podróżniczych planów i nadziei. Niech najbliższe miesiące będą nieustającą podróżą w bliskie i dalekie strony.
Wesołego Alleluja!
Cziang Mai nad rzeką Mae Nam ma już blisko osiem wieków historii. Swoją stolicą uczynił je w końcu XIII w. książę Mangrai i gdy umierał w 1317 roku, był to już kwitnący ośrodek pełen wspaniałych budowli. Do naszych czasów dotrwało ich (oraz z późniejszych stuleci) wiele.
Ponad dachy domów, przynajmniej starej, o niższej zabudowie, części miasta, strzelają w niebo minarety licznych meczetów. Jest ich, na obu brzegach rzeki, kilkadziesiąt. Przede wszystkim niewielkich, na co dzień dla lokalnych społeczności. Ale również względnie dużych i zabytkowych.
Balladę „Pani Twardowska” znamy wszyscy. Ale kto wie, że historia w niej opowiedziana wydarzyła się w Suchej Beskidzkiej… W karczmie, która od drugiej połowy XVIII wieku stoi w tym samym miejscu i nadal pełni tę samą rolę…
Pod Wielickie Schronisko idziemy z Tatrzańskiej Polanki. Od stacji „elektriczki” przechodzimy Drogę Wolności i wchodzimy na drogę między pawilonem sklepowym a sanatorium im. Jiřego Wolkera. Wchodzimy na szlak oznakowany na zielono.
Dwukrotnie miasto to przeszło, w sposób dramatyczny, do historii powszechnej i raz do sportowej. Ale warto też wiedzieć, że to w Sarajewie ruszyły pierwsze na świecie tramwaje i – co jest również ciekawostką, w tym też mieście pierwsza kobieta uzyskała samochodowe prawo jazdy.
Jezioro znajdziemy w Dolinie Zielonej Kieżmarskiej. Jest to górna część Doliny Kieżmarskiej (dolina Bielej Vody Kežmarskej). Należy ona do dolin piętrowych, a jej górne piętra tworzą wiszące dolinki i kotły.
Jeśli się drzwi kościoła zatrzasną, wyjścia nie ma. Jedyna nadzieja w… telefonie komórkowym. Trzeba dzwonić po pomoc. Wiem, bo zaoglądałam się w kościelne detale...
Rządy Envera Hodży modernizowały to albańskie miasto wyburzając starą zabudowę, wytyczając szerokie ulice i place, wznosząc gmachy według „socrealistycznego” gustu, zmieniając przeznaczenie budynków sakralnych. Zabytków zostało niewiele.
Gdyby nie książka Pierre'a Boullea, a zwłaszcza oparty na niej amerykański film „Most na rzece Kwai”, miasto Kanchanaburi w Tajlandii odwiedzaliby, coraz rzadziej, tylko krewni przedstawionych w nich bohaterów wydarzeń z lat 1941-1945.
Przy ulicy Farnej na ławeczce siedzi Hanka Bielicka, aktorka, artystka kabaretowa, postać bardzo charakterystyczna. W szerokim kapeluszu, spogląda w stronę rynku. Jest z brązu. Na ławeczce znajdzie się trochę miejsca, by przysiąść obok niej.