Skuleskogen
Po groźniejszej stronie Bałtyku

Autorka: Anna Ochremiak
Gdy dotarliśmy do przeprawy na Ptasią wyspę okazało się, że łączy ją z lądem wąski pas piasku. Odpływ? Na Bałtyku nie ma pływów. Przewodnik miał już swoje lata. Od czasu, gdy go pisano, ziemia się podniosła...
fot: Anna Ochremiak
Skuleskogen. Po groźniejszej stronie Bałtyku
Ze skalnej platformy ponad szczeliną spoglądamy na morze. To Bałtyk, ale zupełnie inny, niż znamy z naszego wybrzeża. Stromy klif, a niżej wody zatoki usiane szkierami.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Wśród czerwonych kamieni

Im wyżej, tym więcej głazów. Czerwone kamienie, które na dole nieśmiało wystawały z zielonego poszycia tu tworzą rozległe gołoborza, tam wyrastają ponad las, wreszcie tworzą zwartą płytę płaskowyżu. Ten kamień to czerwony granit rapakivi, stosunkowo miękka skała, łatwo poddająca się erozji. Mówi o tym jej nazwa: rapakiwi to fińskie słowo oznaczające ?zepsuty kamień?. Większe i mniejsze głazy mają bardzo regularne kształty, gołoborza wyglądają jakby usypane z otoczaków. Skraj klifu tworzą nagie obłe skały. W łagodnie wyrzeźbione szczeliny próbują wciskać korzenie tylko najbardziej zawzięte na życie karłowate drzewka.

Tu ziemia pękła

Największą osobliwością Parku Narodowego Skuleskogen jest skalna szczelina, długa na 200 metrów, szeroka na 7, głęboka na 40. To Sl?ttdalsskrevan. Wygląda tak, jakby zbudowana z czerwonego granitu płyta pękła, a jej brzegi rozstąpiły się, tworząc wysypaną piargiem wyrwę. Uczeni jednak twierdzą, że powstanie niezwykłej szczeliny jest wynikiem erozji, która wypłukała miękką skałę. Może tak było. Ale kiedy wędrujemy jej dnem nie możemy się oprzeć wrażeniu, że jej brzegi zejdą się znowu ściskając nas między pionowymi ścianami.
U górnego wylotu spotykamy dwie dziewczyny. Jedna tańczy na dnie w zwiewnej sukience, druga kreci film. Co robią? Wygrały granta na program promujący najciekawsze obszary przyrodnicze nad Zatoką Botnicką. Gdy skończą tu, przeniosą się do Finlandii, na druga stronę zatoki.

Jakby inne morze

Ze skalnej platformy ponad szczeliną spoglądamy na morze. To Bałtyk, ale zupełnie inny, niż znamy z naszego wybrzeża. Stromy klif, a niżej wody zatoki usiane mniejszymi i większymi szkierami: jedne wysepki są skaliste, inne porasta las. Groźnie i niesamowicie wygląda ten nasz-nie nasz Bałtyk pod pochmurnym niebem. Wracamy. Jeszcze tylko wpis do księgi pamiątkowej schowanej w metalowej skrzynce przy wejściu do szczeliny. Rodacy są wszędzie, znajdujemy tu kilka polskich notatek. Po stromym podejściu teraz schodzimy łagodnie w stronę parkingu w Käl. Stąd jest najbliżej do serca parku Skuleskogen. Podmokłe obszary wśród skał i kamieni pokonamy po drewnianych pomostach oganiając się od komarów. O tej porze roku upstrzone są  białymi kwiatami wełnianki (łac. eriophorum).

tekst został opublikowany w miesięczniku Poznaj Świat (5/2009)

Czytaj dalej - strony: 1 2
Dodano: 17 września 2009; Aktualizacja 23 stycznia 2019;

Komentarze: 1

    abas, 15 czerwca 2012 @ 14:27

    Byłem tam w końcu maja zachęcony tym artykułem. Jeszce było zimno, przyroda ledwie budziła się po zimie.Piękne miejsce.Dziękuję za zachętę.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij