Tyniec
Poczatki najstarszego opactwa

Autorka: Jadwiga Pribyl
Od ponad 100 lat wśród historyków toczy się dyskusja, kto dokładnie i kiedy założył tynieckie opactwo. Jedni bronią przekazu Długosza o osobie księcia Kazimierza Odnowiciela, inni odnoszą sprowadzenie mnichów do czasów Bolesława Szczodrego...
fot: archiwum opactwa w Tyńcu
Tyniec. Poczatki najstarszego opactwa
W realiach wczesnego średniowiecza proces fundacji klasztoru był jednak procesem złożonym. Postrzegać go należy raczej jako zjawisko, trwające niekiedy wiele lat. Dziś przeważa opinia, że tym, który zapoczątkował tyniecką fundację, był książę Kazimierz Odnowiciel.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Położone dziś w granicach administracyjnych Krakowa opactwo w Tyńcu jest najstarszym z istniejących dziś klasztorów w Polsce. Pierwsi benedyktyni przybyli tu około połowy XI w. 

Pierwszym, który podał rok (1044) założenia tynieckiego opactwa był Jan Długosz (zm. w 1480 r.). Niestety nie znamy źródła, z którego Długosz zaczerpnął ową datę. Najstarszy dokument tyniecki, z około 1124 r., jest tylko potwierdzeniem posiadłości, jakie klasztor już miał w tym czasie. Nie znamy natomiast właściwego dokumentu fundacyjnego, gdyż w XI w. takiej praktyki w Polsce jeszcze nie było, wystarczała wola panującego. Na pewno już w ciągu drugiej połowy XI w. klasztor istniał, co potwierdzają zachowane pozostałości kościoła, fundamenty i najstarsze pochówki.

Od ponad 100 lat wśród historyków toczy się dyskusja, kto dokładnie i kiedy założył tynieckie opactwo. Jedni bronią przekazu Długosza o osobie księcia Kazimierza Odnowiciela, inni odnoszą sprowadzenie mnichów do czasów Bolesława Szczodrego i wiążą to wydarzenie z jego koronacją królewską (1075 r.). Ukształtowana jeszcze w średniowieczu tradycja za pierwszego opata uważała mnicha Arona.

W realiach wczesnego średniowiecza proces fundacji klasztoru był jednak procesem złożonym. Postrzegać go należy raczej jako zjawisko, trwające niekiedy wiele lat. Dziś przeważa opinia, że tym, który zapoczątkował tyniecką fundację, był książę Kazimierz Odnowiciel, a inicjatorką była być może jego matka, królowa Rycheza. Zapewne dzięki jej pośrednictwu, właśnie z Kolonii (skąd pochodziła) przybyli do Krakowa pierwsi mnisi. Kolejni władcy ? Bolesław Szczodry, królowa Judyta, żona Władysława Hermana oraz Bolesław Krzywousty ? nadawali klasztorowi nowe dobra i przez to stawali się jego współfundatorami.

Warto wiedzieć

Podczas prowadzonych w latach 60. XX w. wykopalisk pod kościołem, w zachodniej części nawy głównej, odsłonięto wkopany w ziemię pusty grób, zawierający resztki trumny wraz z żelaznymi okuciami. Po jego odsłonięciu przyjęto, że mógł to być grób Bolesława Szczodrego, jako fundatora opactwa. Uznano, że zachowane okucia trumienne mogą świadczyć o transporcie zwłok z Węgier. Potwierdzałoby się to w przypadku Bolesława, który po konflikcie z biskupem Stanisławem, opuścił Polskę i udał się na Węgry, gdzie niebawem zmarł, zapewne otruty. Jakiś czas po jego śmierci sprowadzono do kraju szczątki króla. Złożenie ich w grodzie wawelskim mogło budzić rozmaite protesty żyjących wówczas jeszcze świadków konfliktu. Bardziej neutralnym miejscem mogło być nieodległe od Krakowa opactwo w Tyńcu, którego zmarły monarcha był współfundatorem i dobrodziejem. Nie można jednak określić, kiedy tego dokonano: czy jeszcze za panowania Władysława Hermana , czy już za panowania Bolesława Krzywoustego. Zatarcie śladów po monarszym pochówku wiązano z rozwojem kultu św. Stanisława, zwłaszcza po jego kanonizacji w 1254 r., a jednocześnie z rozwojem ?czarnej? legendy króla-zabójcy świętego biskupa. Należy jednak pamiętać, że mamy tu do czynienia jedynie z hipotezą, interesującą, ale w zasadzie niemożliwą do udowodnienia.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij