Malta
Pod skrzydła Wielkiej Brytanii

Wkrótce przekonano się do Brytyjczyków. Dojrzałość polityczna, poszanowanie dla lokalnych zwyczajów prawnych, wsparcie w urządzaniu maltańskiego samorządu, sprawiła, iż to opcję brytyjską uznano za najkorzystniejszą...
fot: Mieczysław Pawłowicz
Malta. Pod skrzydła Wielkiej Brytanii
W 1813 roku brytyjski protektorat Malty przekształcono w brytyjską koronną kolonię Malty.
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Stosunek Maltańczyków do joannitów nacechowany był ambiwalencją. Niewątpliwie cenili oni sobie przeróżne beneficja płynące z zakonnego władztwa, poczynając od skutecznej ochrony przed piracką bandyterką, a kończąc na prozaicznym dobrostanie materialnym. Nawet jeśliby dla większości nie wykraczał on poza okruchy z pańskiego stołu.

Zwłaszcza gdy ekonomiczną pomyślność Malty, jej złoty wiek, zestawi się z takąż mizerotą ówczesnej Sycylii, de facto zepchniętej do prowincji Regno di Napoli. Ponadto obecność na wyspie mnichów, ludzi jako się już nieraz rzekło bardzo majętnych i bardzo wpływowych, o niezwykle głębokich powiązaniach i rozgałęzieniach międzynarodowych, pozwalała miniaturowej i peryferyjnej Malcie, oazie bezpieczeństwa i dobrobytu, partycypować także w życiu intelektualno-kulturalnym Europy. Ba, mało tego, uwzględniwszy sposoby, jakimi naonczas odbywał się przepływ informacji, mogła Malta czerpać je niejako z pierwszej ręki i pełną garścią. Rycerze importowali na wyspę właściwe ich ojczyznom obyczaje, przyzwyczajenia, nawyki, codzienne zachowania, odmienne stroje (np. ciemne ubiory francuskie kontra hiszpańskie kolory). Ich światowość i kosmopolityzm, owa mikstura Francji, Włoch i Hiszpani i Portugalii, przy drobnym dodatku centralnej Europy, tj. Niemiec, wywarła niezatarty do dziś ślad na wizerunku słonecznej wyspy.

Zakonnicy na ogół dobrze traktowali miejscową ludność, ot choćby w myśl zasady noblesse oblige, wyraźnie przy tym forytując niższe warstwy. Odbywało się to kosztem nielicznej maltańskiej szlachty, która dla zakonników była za mało nobliwa i której podobnie jak Krzyżacy w Prusach zakazali wstępowania do zakonu w charakterze rycerzy, lecz w której postrzegali zagrożenie dla swej władzy. W przewadze sycylijskiej i aragońskiej proweniencji ta dotychczasowa maltańska elita schroniła się pod opieką biskupa za murami prastarej Mdiny, odwracając i izolując się od portowo-morskiej atmosfery La Valletty. Z drugiej jednak strony zakonny arystokratyzm i zakonna elitarność, a właściwie będący tegoż efektem chłodny dystans, jaki dumni i wyniośli cavalieri utrzymywali i pielęgnowali względem niej, oczywiście raził i zniechęcał autochtonów. Nic tedy dziwnego, iż w niemal ustawicznym konflikcie zakonników z duchowieństwem kościelnym brali Maltańczycy na ogół flankę kościoła. Joannici nieprzerwanie oddawali się także swej najpierwotniejszej działalności opiekuńczo-szpitalnej.

Chłopców którzy odpłynęli…

Rycerze z każdego narodu mieszkali w osobnych pałacach, takich rzec można domach narodowych, zwanych oberżami, z których najwspanialsza to Auberge de Castille (Auberge de Castille, de Léon et du Portugal). Kawalerów obowiązywał celibat. Nie ma więc chyba potrzeby dodawać, iż Malta, podobnie jak wtedy Rzym, stolica Stato della Chiesa, była w ponadnormatywnym procencie naszpikowana kurtyzanami, faworytami, metresami. Gdy zakonni rycerze udawali się do walki albo na morski zbój, gromadziły się one w porcie żegnając wypływających w morze swych gorących i namiętnych południowych chłopców, hojnie obsypujących je od stóp do głów złotem.

Czytaj dalej - strony: 1 2 3

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 28 listopada 2018; Aktualizacja 4 grudnia 2018;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij