Warszawa
Cmentarz na szańcach reduty

Urządzanie nekropolii w pobliżu dawnych szańców i żołnierskich mogił rozpoczęto w 1834 roku. Dwa lata później poświęcono cmentarz, przyspieszając jego otwarcie z powodu śmierci rosyjskiego gubernatora Nikity P. Pankratiewa.
fot: Andrzej Węgrowicz
Warszawa. Cmentarz na szańcach reduty
Warszawski cmentarz prawosławny był przemyślanym założeniem architektonicznym. Cały jego teren podzielony był na cztery części, w których chowano zmarłych zależnie od ich rangi społecznej: najbliżej cerkwi spoczęli wysocy rangą wojskowi i urzędnicy, najdalej zmarli z plebsu.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Założenie cmentarza prawosławnego na warszawskiej Woli związane jest z upadkiem powstania listopadowego. Jako pierwsi spoczęli tu w zbiorowych mogiłach polegli w szturmie reduty Sowińskiego rosyjscy żołnierze.

Popowstaniowe przemiany, napływ do Warszawy rosyjskich wojskowych, urzędników i kupców wyznania prawosławnego spowodowały konieczność urządzenia wyznaniowego cmentarza. Wcześniej nie tak licznych prawosławnych chowano na cmentarzach katolickich i ewangelickich.

Przybywało Rosjan…

Urządzanie nekropolii w pobliżu dawnych szańców i żołnierskich mogił rozpoczęto w 1834 roku. Dwa lata później poświęcono cmentarz, przyspieszając jego otwarcie z powodu śmierci rosyjskiego gubernatora Nikity P. Pankratiewa. Oficjalnie otwarto nekropolię dopiero w 1841 roku, w dziesiątą rocznicę bitwy na szańcach Woli. Wtedy też zamieniono stojący w pobliżu kościół  św. Wawrzyńca w cerkiew i nadano wezwanie Matki Boskiej Włodzimierskiej. Świątynia pełniła od tej pory rolę cerkwi cmentarnej.  Z czasem pochówków przybywało. W roku1903 prawosławny arcybiskup warszawski Hieronim Egzemplarski kupił za własne pieniądze przylegający do cmentarza fragment terenu i wzniósł na nim nową cerkiew pod wezwaniem św. Jana Klimaka. Budowla powstała w intencji jego zmarłego syna ? Jana i stoi do dziś, pełniąc rolę prawosławnego kościoła parafialnego.

Czas porzucenia i zaniedbania

Warszawski cmentarz prawosławny był przemyślanym założeniem architektonicznym. Cały jego teren podzielony był na cztery części, w których chowano zmarłych zależnie od ich rangi społecznej: najbliżej cerkwi spoczęli wysocy rangą wojskowi i urzędnicy, najdalej zmarli z plebsu. Szerokie aleje i ścieżki wśród drzew nasuwały współczesnym skojarzenie z ogrodem. W czasie pierwszej wojny światowej, gdy wielu prawosławnych mieszkańców Warszawy wyjechało uciekając przed Niemcami w głąb Rosji, cmentarz zaczął popadać w zaniedbanie. Nie zmieniło się to po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Prawosławnych ubyło, cerkiew Matki Boskiej Włodzimierskiej stała się na powrót kościołem św. Wawrzyńca (w 1919 r.) i wraz z przyległym terenem powróciła we władanie katolików. Opuszczone groby niszczył czas, wandale i cmentarni złodzieje. Dopiero w 1932 roku władze miasta wsparły porządkowanie nekropolii. W 1965 roku wpisano ją do rejestru zabytków.

A jednak to zabytek

Teraz cmentarz prawosławny na Woli jest jedną z ładniejszych stołecznych nekropolii: sporo tu starych pomników, sporo grobowych kaplic, które nawiązują wyglądem do stylistyki architektury cerkiewnej. Większość zachowanych rzeźb pozostaje w niezłym stanie, choć wędrując alejkami wśród drzew znajdziemy też takie, które nie oparły się działaniu czasu.

Warto wiedzieć

Na wolskim cmentarzu zobaczymy grób carskiego generała i prezydenta Warszawy w latach 1875-1892 – Sokratesa Starynkiewicza, który uporządkował miasto budując kanalizację, wodociągi, place i hale targowe, wytyczając nowe trakty komunikacyjne. Po zakończeniu urzędowania pozostał w Warszawie, znajdując ujście dla swojej energii w działalności charytatywnej. Jego imieniem nazwano w 1893 roku jeden ze stołecznych placów i nazwę tę nosi on do dziś.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!