Letanovce
Przez skraj romskiej osady
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Wędrówkę Przełomem Hornadu kończę przy Letanowskim Młynie (Letanovský mlyn). Spoglądam na dużą tablicę z mapą okolicy. Niedaleko miejsca, gdzie jestem zaznaczono na niej ?romską osadę?. To będzie po drodze? ? Nie chodźcie tam! ? ostrzega kobieta, słowacka turystka. ? Tam jest strasznie!
Nie boję się. Na Słowacji bywam bardzo często, widziałam już niejedną cygańską wioskę. Nie mam uprzedzeń?
Kup pan fotkę?
Ruszamy w drogę. Po drodze zaglądam na kamienny most. Na barierkach siedzą cygańskie nastolatki. Chłopaki i dziewczyny nagie do pasa. ? Foto, foto! ? wołają do przechodzących mostem turystów, dziewczyny pokazują ledwie wyrośnięte piersi. Nie ma chętnych, by sięgnąć po aparat. Ten kto się skusi, będzie musiał sięgnąć też do portfela?
Skrajem wioski
Już z daleka widać sklecone z byle czego dachy. Przykrywają sklecone z byle czego ściany. Prymitywne domy stoją gęsto, jeden przy drugim, zajmują ogromny obszar. Prowadzi do nich byle jaka droga, na przemian błoto i wyschnięta glina. Ilu ludzi może tu mieszkać? Nie wiem, na pewno wielu. Jedni siedzą przed domami, inni snują się bez celu. Kobiety piorą jakieś dywany w rzeczce, pod mostem dzieciaki chlapią się w wodzie. Przechodzimy skrajem, nie zagłębiamy się między domy. Tak na szczęście prowadzi nas nasza droga. Z ulgą oddalamy się od wioski. Nikt nas nie zaczepia, tylko małe dzieci pytają o cukierki. Nie wdajemy się w rozmowy.
Widziałam różne romskie osady?
Ta jednak zrobiła na mnie przejmujące i przygnębiające wrażenie. Przez swój ogrom i przez nędzę wyzierającą z każdego kąta. Slumsy z trzeciego świata w centrum Europy. Unijnej Europy? Po powrocie zabrałam się do lektury. Co znalazłam w polskim internecie? Wrażenia jak moje: Zdziwienie? Strach? Zakłopotanie? Przestrogi dla kolejnych wędrowców. I? dobre rady, co słowacki rząd powinien zrobić z ?romskim problemem??
Na trasie w Słowacki Raj
Cygańska osada leży w pewnym oddaleniu od wsi Letanovce. Niektóre polskie przewodniki odradzają obieranie trasy w Słowacki Raj drogą z tej miejscowości do Letanowskiego Młyna ze względu na konieczność przejścia obok tegoż osiedla. Ale to dobry punkt startu na wędrówki przez Słowacki Raj, bo miejscowość ma dobre połączenia autobusowe i kolejowe. Sama wieś ma starą metrykę, sięgającą 1250 roku. Nie ma tu nic ciekawego, kościół z czasu powstawania wsi, pierwotnie romański, ma dziś barokowy kształt i wystrój.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- także o Letanovcach w naszym portalu
Ciekawe na ile ta przygnębiająca bylejakość jest wyborem, na ile jego brakiem.
Czy osada została zlikwidowana? Przechodziłam obok niej chyba też w roku 2012, obecnie – jest 2019 rok – nie potrafię znależć jej na mapie.
Na mapie to chyba nigdy nie było oznaczone jako atrakcja turystyczna. Słowacy raczej ukrywają problem, niżby mieli się nim chwalić.
Zburzona w 2013. na Google Earth jest panoramka z czasów burzenia.
A co zrobili z ludźmi???
No właśnie , gdzie podziali się ludzie , a w google to miejsce jakby zamazane…
No ale że co? Wywieźli?