Sasso della Croce
Od sanktuarium do Lago da Le
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Po drugiej stronie widać ciekawą drewnianą chatę. Nazywa się tak samo jak hala i pełni rolę naszej bacówki ale z udogodnieniami. Można tu dobrze zjeść, napić się mleka lub piwa, odpocząć przy stolikach. Tu w Dolomitach każda wolnostojąca chata w terenie górskim nazywana jest ?rifugio?, czyli schronisko. Nie wiem czy akurat w tej są noclegi, bo stoi ona na ścieżce przelotowej, ale wygląda na gospodarstwo agroturystyczne, bo ma drogę dojazdową. Dom ten zbudowano w 1718 roku i ślady tej daty znajdziemy w różnych miejscach. Kilkanaście metrów za chatą, pod fajnym drzewem stoi jedna z kapliczek, a obok niej ławeczka dla pielgrzyma.
Nad Lago da Le
Pora nam wracać? przez ogrodzenie. Trochę strach mnie ogarnia po spotkaniu z bykami w podobnej zagrodzie w słoweńskich Karawankach. Tu nas więcej to będzie spokojnie.
Teraz wchodzimy na scieżkę nr 7A prowazdącą do jeziorka L?ch dl? Lé. Ścieżka jest bardziej pozioma, a z wielu miejsc prześwituje ściana Sasso della Croce. Jezioro jest maleńkie ale urocze. Jego zielony kolor i złota ściana masywu odbijająca się w wodzie graja kolorami. Można je w ciągu kilku minut obejść wkoło. Tu zaczyna się fajna atrakcja dla dzieci i nie tylko? Park zwierząt zamieszkujących Dolomity. To naturalnych rozmiarów figury drewniane przedstawiające poszczególne zwierzaki. Każda ma opis na tablicy, a w schowkach osobistą pieczątkę. Pieczątki są bardzo sympatyczne. Idąc dalej między ?zwierzakami i ptakami? mijamy kolorowe od kwiatów hale. Dochodzimy do stacji przesiadkowej kolejki na Santa Croce. Przed polaną wita turystów śmieszna stonoga z ciekawymi bucikami. Za ogrodzeniem stado zadbanych kóz. Jest plac zabaw dla dzieci i duże restauracje. Przed nimi leżaki z których można korzystać bezpłatnie. Wsiadamy na krzesełka i powoli zjeżdżamy do Pedraces. Po prawej stronie chatki letniskowe, pensjonaty, kościół z wysoką wieżą, muszla koncertowa i stada krów na łąkach. To stare miasteczko S.Leonardo.
* * *
Podczas tego samego wyjazdu wędrowaliśmy po zaśnieżonych masywach wokół Cortiny d?Ampezzo, a tu wśród łąk pełnych zieleni i kwiatów. Odległość zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. Takie to są właśnie Dolomity latem ? pełne niespodzianek.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- film autorki
Dodaj komentarz