Roda di Vael
Schronisko na skalnym progu

Przed bufetem sporo stolików i ławek, jest nawet możliwość wypożyczenia leżaków. Tu można sobie długo siedzieć, nic nie robić i tylko patrzeć… Ruszamy szeroką ścieżką wokół grzbietu kończącego grań Masare… tak tu pięknie.
fot: Barbara Górecka
Roda di Vael. Schronisko na skalnym progu
Miejscami ścieżka jest dość wąska i przeciska się obok pięknych warstwowo ułożonych skał o czerwonym zabarwieniu. Stąd już widać cel naszej wycieczki: schronisko na wysokim progu skalnym.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Rifugio Roda di Vael znajduje się w południowej części grupy Catinaccio. To długa grań biegnąca z północy na południe.

Od tej grani odchodzi boczny grzbiet zaczynający się przy wielowierzchołkowym szczycie Coronelle, a kończący na Ciampedie. Grań można przejść w poprzek, wejść na główny szczyt Roda di Vael lub wędrować via ferratą  Masare. Ta część Catinaccio jest w sezonie oblegana przez turystów.

Wyjeżdżamy kolejką z Pery na Ciampedie. Szeroką drogą (szlak nr 540) dochodzimy do pensjonatu Negritella. Tu odbijamy w lewo na ścieżkę (545), która prowadzi trawersem po zboczu Zigolade. Miejscami jest dość wąska i przeciska się obok pięknych warstwowo ułożonych skał o czerwonym zabarwieniu. Stąd już widać cel naszej wycieczki: schronisko na wysokim progu skalnym.

Jesteśmy na ładnej hali Vael (Malga de Vael). Hala otoczona z trzech stron szczytami. W oddali wyraźnie widoczna grupa Marmolady. Na hali mają swoje norki świstaki i są dość dobrze ?zaprzyjaźnione? są z turystami.

Zaczynamy mozolnie podchodzić zboczem obok skałek Ciampac na wypłaszczony teren, na którym stoi Rifugio Roda di Vael (2280 m n.p.m.) i bufet turystyczny Baita Pederiva (schronisko w tym czasie było w remoncie). Przed bufetem sporo stolików i ławek, jest nawet możliwość wypożyczenia leżaków. Tu można sobie długo siedzieć, nic nie robić i tylko patrzeć? Ruszamy szeroką ścieżką wokół grzbietu kończącego grań Masare (Majare)? tak tu  pięknie.

Dochodzimy do pomnika Christomannosa. Theodor Christomannos żył na przełomie XIX i XX wieku. Odegrał on w tej części Dolomitów podobną rolę, jak Tytus Chałubiński w Zakopanem. Zasłużył się przy budowie drogi łączącej Bolzano z doliną Val di Fassa.  Na skale stoi orzeł ogromnych rozmiarów. Widok z góry jest fantastyczny. W dole przełęcz ? Passo di Costalunga, za nią grzebień grupy Latemar.

Kawałek dalej trasa się rozwidla. W prawo prowadzi wzdłuż grani do rifugio A.Fronza, a w lewo do rifugio Paolina i na Passo di Costalunga. Nie mamy własnego transportu i nie znamy rozkładów jazdy komunikacji państwowej, decydujemy się więc na bezpieczny powrót tą samą drogą.

Schodzimy na halę Malga de Vael. Skręcamy na szlak (547) i przez jakieś gospodarstwo wchodzimy na szeroką wygodna drogę. Cały czas idziemy wzdłuż potoku Ruf de Vael. Tu należy zwracać uwagę na szlak, aby nie wpędzić się na drogę jezdną, bo trochę daleka to droga… Na skrzyżowaniu dróg skręcamy w lewo do Santa Giuliana. Chwilowo droga prowadzi w górę!  Santa Giuliana to ładny kościół widoczny z Vigo di Fassa. Jest tu też ścieżka edukacyjna.  Stromymi uliczkami schodzimy pod dolną stację kolejki wagonikowej na Ciampedie i do głównej drogi w Vigo di Fassa. Nie polecam tej kolejki bo droga i mało atrakcyjna. Bardzo polecam tę z Pery.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij