Magurka Wilkowicka
Stare schronisko na górze Józefa

Jako jedno z nielicznych schronisk w Beskidach Zachodnich ocalało nienaruszone i z całym wyposażeniem. Zaraz po wojnie przeszło w ręce PTT Bielsko-Biała i we wrześniu 1946 roku zostało oddane turystom.
fot: Barbara Górecka
Magurka Wilkowicka. Stare schronisko na górze Józefa
Bryła budynku pozostała niezmieniona i dość wiernie odtworzona na wzór lat dwudziestych ubiegłego wieku. Wnętrza były zaprojektowane przez plastyków. Uroczyste otwarcie nastąpiło w maju 1974 roku i do dziś służy turystom.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Magurka Wilkowicka to czwarty co do wysokości szczyt Beskidu Małego, ma 909 m n.p.m. Na szczycie obowiązkowo stoi wieża radiowo-telewizyjna. Jest też schronisko PTTK.

Po niemiecku Magurkę nazywano Josefsberg od znajdującego się przy szlaku z Mikuszowic źródła św. Józefa i stojącej w pobliżu kapliczki z figurą świętego. Pierwsze schronisko zbudowała tu w 1903 roku bielsko-bialska sekcja niemieckiej organizacji turystycznej Beskidenverein. Był to wtedy drewniany budynek z odkrytą werandą i tylko 24 miejscami noclegowymi, ale z dużą salą gastronomiczną.

Kolejne pożary i kolejne odbudowy

Zaledwie dwa lata po uruchomieniu, schronisko się spaliło. Beskidenverein odbudował obiekt i uruchomił go 18 sierpnia 1907 roku. Schronisko otrzymało wtedy strasznie długą nazwę: Erzherzogin Maria Theresia – Schützhaus auf dem Josefsberge. Tego roku odwiedziło je ponad trzy tysiące turystów. Znaczenie schroniska wzrosło, kiedy w Bielsku-Białej założono klub narciarski. Był to klub wyłącznie dla Niemców.

Kolejny pożar strawił obiekt całkowicie w 1912 roku. Rok później w tym samym miejscu postawiono budynek murowany. Był piętrowy na wysokim podpiwniczeniu. Urządzono go komfortowo jak na tamte czasy. Nowe schronisko dysponowało 64 miejscami noclegowymi. Była suszarnia i przechowalnia nart i sanek. Restauracja i obszerna jadalnia mieściły sporo gości. Wtedy był tu tor saneczkowy prowadzący do Straconki. Z początkiem lat dwudziestych tamtego wieku dzierżawcą został Karol Sikora, syn właściciela pobliskiego prywatnego schroniska „Widok na Tatry”. Sikora pracował tu do końca II wojny światowej.

W polskich Beskidach

Jako jedno z nielicznych schronisk w Beskidach Zachodnich ocalało nienaruszone i z całym wyposażeniem. Zaraz po wojnie przeszło w ręce PTT Bielsko-Biała i we wrześniu 1946 roku zostało oddane turystom. Obiekt posiadał elektryczność, wodociąg i telefon, co w tamtych czasach było luksusem.

31 grudnia 1962 roku, schronisko przeszło pod zarząd PTTK w Katowicach. Miało już 70 miejsc noclegowych i czynne było całorocznie. W latach 1972-73 przeprowadzono gruntowny remont. Nie było w tym czasie noclegów ale bufet funkcjonował. Bryła budynku pozostała niezmieniona i dość wiernie odtworzona na wzór lat dwudziestych ubiegłego wieku. Po remoncie budynek miał estetyczne zaplecze sanitarne. Wnętrza były zaprojektowane przez plastyków. Uroczyste otwarcie nastąpiło w maju 1974 roku i do dziś służy turystom.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 20 listopada 2012; Aktualizacja 15 kwietnia 2020;

Komentarze: 1

    wędrowiec, 17 listopada 2022 @ 09:06

    Trafiłem tej jesieni na Magurkę. Kolory były fajne, jesienne. Niestety mgła ograniczyła widoki a awaria wody ograniczyła kulinarne rozrywki. tak bywa.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij