Tajpei
Świątynia bóstwa opiekuńczego Ziemi

Zewsząd otaczają mnie złocone figury bóstw. Niezliczone malowidła, rzeźby smoków i innych stworów... Wrażenie, jakie zrobiła na mnie świątynia Bóstwa Opiekuńczego Ziemi, okazało się ogromne. I chyba pozostanie jednym z najmocniejszych z Tajwanu.
fot: Cezary Rudziński
Tajpei. Świątynia bóstwa opiekuńczego Ziemi
Wyjmuję aparat fotograficzny. Nie widzę zakazu, robię więc zdjęcia rozległego wnętrza ciągnącego się na całą szerokość ? od placyku ? oraz głębokość parteru. Ołtarzy, rzeźb, wieżyczek, detali oraz modlącego się mężczyzny...
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Wierzenia religijne Tajwańczyków to odrębny, obszerny temat. Nie czuję się jednak na siłach aby go rozwinąć.

Są tu wyznawcy konfucjanizmu, taoizmu, buddyzmu, nieliczni chrześcijanie różnych wyznań. Swoje ślady pozostawił animizm kultywowany przez rdzenne narody wyspy, ogromną rolę nadal odgrywa kult przodków. Obszerny jest panteon tajwańskich bogów i bogiń, wśród których prym wiedzie Yu Huang ? główny władca niebios ? ?Nefrytowy Imperator?. Powszechnie czczony jest Tudi Gong ? ?Boski Starzec?, bóg sukcesu dobrobytu. Podobnie Guan Gong ? ?Starzec Guan?, legendarny wódz z III w. n.e. , a także Ma Zu ? ?Pramatka?.

Nowa świątynia w tradycyjnych dekoracjach

Już podczas pierwszej penetracji okolic hotelu trafiłem na nową świątynię taoistyczną Bóstwa Opiekuńczego Ziemi. Na sporym placu jak gdyby wyciętym u zbiegu dwu ulic z wielopiętrowymi domami, najpierw zobaczyłem kilkupoziomową, niezwykle barwną budowlę w tradycyjnym chińskim stylu architektonicznym, ze smokami i innymi ozdobami na krańcach dachów. Później w podobnym stylu, ale przypominającą arkę lub łuk tryumfalny, bramę na teren świątyni. Świątynia jest nowiutka, wzniesiona, a przynajmniej oddana do użytku, już w XXI wieku. Na frontonie, nie mówiąc już o wnętrzach, trudno znaleźć ? od posadzek po dachy ? wolny od ozdób centymetr kwadratowy. W porównaniu z tym, co tu oglądam, najbardziej przeładowane detalami europejskie barokowe, czy w stylu rokoko kościoły, to przykłady zdobniczej skromności, a nawet ascezy.

Pieniądze płoną w ofierze

Między nimi z boku zobaczyłem wielki piec do spalania pieniędzy ofiarowywanych bóstwom oraz w centrum ogromną brązową kadzielnicę strzeżoną przez smoki. Dodam, aby uspokoić Czytelników którzy na podstawie co napisałem mogą sądzić, że wierni palą, zamiast ofiarować, prawdziwe pieniądze, że do tego celu używa się, kupowanych za grosze, papierków przypominających pieniądze. Ze zwyczajem tym spotkałem się już wcześniej w Tybecie i innych krajach himalajskich, w Makau, Hongkongu, a nawet w Chinach.
Rozglądam się. Nie ma pozostawionych na zewnątrz butów. Wchodzę. Wewnątrz widzę zaledwie dwie osoby. Jedna modli się z zapalonymi cieniutkimi świeczkami czy kadzidełkami w dłoniach. Młoda dziewczyna właśnie wychodzi. Mijając mnie skłania wschodnim zwyczajem głowę. Odwzajemniam ukłon.

Ołtarze, rzeźby, malowidła

Zaczynam oglądanie detali. Wyjmuję aparat fotograficzny. Nie widzę zakazu, robię  więc zdjęcia rozległego wnętrza ciągnącego się na całą szerokość ? od placyku ? oraz głębokość parteru. Ołtarzy, rzeźb, wieżyczek, detali oraz modlącego się mężczyzny. Po chwili dostaję oczopląsu od feerii barw z dominującym złotem i czerwienią, świateł i ich odblasków. Zewsząd otaczają mnie złocone figury bóstw. Niezliczone malowidła, rzeźby smoków i innych stworów oraz inne dekoracje architektoniczne pokrywają ściany, sufity, kolumny itp. Rozglądam się, widzę jakieś kręte schody na wyższy poziom. Schodzi z nich kobieta, tak jak poprzednia skłania głowę. Na górze jest chyba administracja ? myślę.

Wychodzę, muszę ochłonąć…

Znowu oglądam wszystko z zewnątrz. Dostrzegam, że wszystkie trzy poziomy świątyni są jednakowo bogato ozdobione. Wracam do środka, wchodzę na piętro. Ściany i sufit klatki schodowej też pokryte są malowidłami. Poręcze schodów ? rzeźbami. Okazuje się, że na drugim poziomie świątyni jest identyczna, chociaż różniąca się rodzajem ołtarzy, rzeźb, ozdób i detali, sala modlitwy. A może to kolejna świątynia czy kaplica? Wzdłuż jej dłuższego boku, od strony placyku i ulicy, vis a vis głównych ołtarzy, widzę drzwi na taras. Wychodzę nań. Jest on szeroki na jakieś trzy metry, z kolejną brązową kadzielnicą, kamiennymi płaskorzeźbami na ścianach, smokami, malowidłami, kolumnami. Na trzecim poziomie budowli kolejna, także bardzo podobna, znowu różniąca się detalami, kaplica czy sala modlitwy. Robię dziesiątki zdjęć. Podczas mojego blisko godzinnego poznawania  tej świątyni  spotykam zaledwie kilka modlących się w niej osób. No cóż, jest sobota, wczesne godziny przedpołudniowe.

Wrażenie, jakie zrobiła na mnie świątynia Bóstwa Opiekuńczego Ziemi, okazało się ogromne. I chyba pozostanie jednym z najmocniejszych z Tajwanu.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 9 stycznia 2012; Aktualizacja 7 czerwca 2020;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij