Piotrków Trybunalski
Szkolne wspominki, zapomniane kąty

Wartych uwagi miejsc w moim rodzinnym mieście jest oczywiście o wiele więcej, niż byłem w stanie ponownie zobaczyć podczas jednodniowego w nim pobytu po latach. Trzeba więc będzie przyjechać ponownie. I zachęcam do tego innych...
fot: Cezary Rudziński
Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
W obrębie średniowiecznych murów, z centralnym rynkiem na planie kwadratu i ratuszem oraz odchodzącymi z jego trzech rogów 6 ulicami ? z czwartym, północno ? wschodnim, stykał się inny plac, od lat Stefana Czarneckiego.
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
  • Piotrków Trybunalski. Szkolne wspominki, zapomniane kąty
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

To trzecia i ostatnia część relacji z zabytkowego rodzinnego miasta, które odwiedziłem niedawno po latach… Wędrując przez Piotrków Trybunalski odwiedzałem miejsca zapamiętane przed laty…

Kilkadziesiąt metrów za odchodzącą od ul. Wojska Polskiego, wówczas Piłsudskiego (jej okupacyjnej nazwy Ostlandstrasse, podobnie jak innych zmienionych nie używaliśmy), na prawo do pl. Kościuszki ul. Toruńską, w lewo, na północ, odchodzi ul. Cmentarna. Przy niej, zaraz za rzeczką Strawą, zaczynają się cmentarze. Na dwu katolickich: Starym, nazywanym Piotrkowskim Powązkami i Nowym, są groby kilku pokoleń moich przodków i krewnych. Vis a vis pierwszego z nich było i jest gospodarstwo ogrodnicze, w którym podczas okupacji niemieckiej mieliśmy jeden z konspiracyjnych lokali tajnego gimnazjum i liceum B. Chrobrego. W odróżnieniu od okresu przed i powojennego, koedukacyjnego.

W moim 8-osobowym ?komplecie? byłem jedynym chłopakiem, a córka ogrodników moją szkolną koleżanką. Każdego dnia tygodnia spotykaliśmy się, ze względów bezpieczeństwa, w innym miejscu. Przeważnie w mieszkaniu kogoś z uczniów. Nasze jednak nie wchodziło w grę, bo Mama też prowadziła w nim tajne nauczanie, tyle, że w zakresie szkoły powszechnej. Kilka z dawnych lokali konspiracyjnych mijam dziś  odświeżając znajomość miasta. Przychodziliśmy do nich i wychodziliśmy pojedynczo co kilka minut, aby nie być zauważonymi przez hitlerowskich szpiclów.

Konspiracja  małolata

Nauczyciele prowadzili ze względów organizacyjnych po 2-3 lekcje tego samego przedmiotu jednego dnia. Tajne nauczanie było oczywiście zabronione, karane wysyłaniem nauczycieli, a także uczniów do Oświęcimia, na Majdanek lub do innych obozów. W przypadku starszych uczniów do niewolniczej pracy w ?Reichu? ? Niemczech. Jeden  gruby brulion ?do wszystkiego? nosiłem dosłownie ?za pazuchą?, pisałem w nim ołówkiem kopiowym, bo długopisów jeszcze nie wynaleziono, prawdziwe ?wieczne pióra? były drogie, a tanie tylko brudziły palce i ubranie atramentem.

Na stołach lub w innym miejscu pod ręka zawsze były warcaby i jakieś gry planszowe, głównie ?Chińczyk?, na wypadek jakiejś kontroli i możliwości tłumaczenia się, że to spotkanie koleżeńskie. Pamiętam i mijam też inne budynki związane z konspiracyjnymi wspomnieniami. Nosiłem do nich na polecenie Mamy jakieś ?przepisy na sałatkę z brukwi?, czy ?piernik z dodatkiem marchwi? zapisane na cienkiej bibułce, przeważnie papierosowej. Skręcano w nią wówczas machorkę. Nosiłem te zwitki do pani Zosi, Krysi, ciotki Stefy czy Heli i do innych osób.

Ślady średniowiecznych  bram miejskich

Z surowym poleceniem: nie otwieraj tego, a jak będzie łapanka, lub zainteresują się tobą Niemcy, to natychmiast to połknij. Dopiero po wojnie dowiedziałem się, takie były wymogi konspiracji, że były to różne meldunki podziemia oraz informacje z radia BBC. I jak nie było akurat łączników, to ich w prostszych sprawach zastępowałem. Ale starczy tych ?kombatanckich? wspomnień. Pora dalej odświeżać znajomość miasta. Idąc od ul. Cmentarnej zaledwie sto kilkadziesiąt metrów na wschód ul. Wojska Polskiego, dochodzi się do północnej i zachodniej granicy historycznego grodu.

Otoczonego w przeszłości, w XV-XVI w. murami obronnymi, z bramami także rozebranymi w większości gdy straciły znaczenie i sypały się ze starości. Dziś na murach budynków stojących w pobliżu tych ostatnich, są tablice informacyjne o nich po polsku i angielsku oraz ich rysunki. ?Brama Krakowska?, ?Wolborska? i inne. Na tym odcinku ul. Wojska Polskiego stoją kolejne dwa zabytkowe gmachy, związane także z naszą rodziną. Jednym z nich jest barokowy b. klasztor i kościół dominikanów, nasz parafialny, o którym napiszę osobno. A naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy, dawne więzienie.

Czytaj dalej - strony: 1 2 3

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 3 listopada 2018; Aktualizacja 11 listopada 2018;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij