Wyszukiwna fraza: socrealizm

Wszyscy z około pięciu tysięcy mieszkańców Bornego Sulinowa przybyli tu nie wcześniej, niż napisano na kamieniu. Przybyli z różnych stron Polski: mają różne tradycje i obyczaje. Inaczej mówią, co innego gotują na niedzielny obiad, inaczej obchodzą święta. W przeszłości nie łączyło ich nic.

W 1972 roku, w warszawskim kinie „Ochota” pokazywano krótki film o kilińszczakach. Była tam migawka z mszy polowej. – Ależ to mój tryptyk – rozległo się na sali. W ten sposób Jan Zamoyski dowiedział się, że jego ołtarz przetrwał wojnę.

Gruzja, jej wspaniałe zabytki, przepiękne krajobrazy, gościnni i życzliwi mieszkańcy, świetna kuchnia, wina, koniaki, nie mniej sławna czacza oraz wiele innych walorów zachęcających do przyjazdów do tego kraju, ma jednak różne oblicza. Także dosyć ponure.

Rządy Envera Hodży modernizowały to albańskie miasto wyburzając starą zabudowę, wytyczając szerokie ulice i place, wznosząc gmachy według „socrealistycznego” gustu, zmieniając przeznaczenie budynków sakralnych. Zabytków zostało niewiele.

Miał być budynkiem mieszkalnym dla oficerów, rozmieszczonych według szarż: w części wieżowej generalicja, niżej pułkownicy, w skrzydłach niżsi oficerowie, a może i podoficerowie...

Gdyby nie spektakularny rozpad, Dzierżyński znalazłby pewnie miejsce w Kozłówce, jedynym w Polsce muzeum socrealizmu. Stanąłby może obok Lenina z Poronina?

Ambasada Federacji Rosyjskiej w Warszawie, przy okazji święta dyplomacji po raz pierwszy w historii otworzyła drzwi dla zwiedzających. Byłam jedną z 200 osób, które po okazałych schodach weszły do budynku.

Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości, w latach 1989-1991 strącono ich z cokołów. Było ich wielu, znacznie więcej, niż u nas. Bo taki Lenin musiał przecież stać w każdym szanującym się mieście. Teraz stoją w parku.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!