Wyszukiwna fraza: Żydzi

Wśród sympatycznej małomiasteczkowej zabudowy, zauważymy na pewno budynek, który na pierwszy rzut oka rozpoznamy jako synagogę. To jedyna bożnica ocalała na całej Suwalszczyźnie. Mieści się w niej ośrodek kultur pogranicza.

Miasto było i stolicą halickiego księcia Daniela Romanowicza, siedzibą prawosławnych, unickich i katolickich biskupów, wreszcie stolicą rosyjskiej guberni, a całkiem jeszcze niedawno – województwa. Chełm był wielokulturowym i wielonarodowym miastem pogranicza.

Młode miasto nie może poszczycić się wiekowymi zabytkami, choć aż 21 otwockich willi wpisano do rejestru. Niestety, wiele starych domów w niepowtarzalnym stylu świdermajer popada w ruinę.

Według twórcy pomnika, Amerykanina Petera Eisenmana, wejście w ten labirynt, między ciemne bloki, ma zmusić do zadumy, powodować zagubienie i budzić grozę.

Furtka się otwiera. Niewysoki mężczyzna zatrzymuje się na chwilę, macha do nas przyjaźnie ręką, zaprasza do środka. Biletów nie ma, jest skromna skrzyneczka na datki. Wchodzimy do środka.

Wokół dąbrowskiej synagogi ruch. Wreszcie coś się dzieje. Na balkonach fasady widać robotników, zabezpieczone otwory okienne, południowa ściana zyskała już nowy tynk. To daje nadzieję, że pozostająca od lat w ruinie bóżnica zostanie odbudowana. Na szczęście Unia dała pieniądze…

Ogromny kirkut w Tarnowie jest jednym z najstarszych, najciekawszych i w sumie nieźle zachowanych cmentarzy żydowskich w Małopolsce. Najstarsze nagrobki pochodzą z XVII wieku, z czasów, gdy społeczność żydowska w Tarnowie rozrastała się najszybciej.

Niewielki drewniany daszek, wsparty na metalowych słupach chroni to, co zostało z najstarszej synagogi w Tarnowie, zasłużenie zwanej Starą. To pomnik przypominający los połowy mieszkańców miasta, którzy zginęli w czasie okupacji.

Wędruję wąskimi uliczkami między białymi domami ciasno przylegającymi jeden do drugiego. Trochę tu chłodno, słońce oświetla tylko piętra domów, nie zagląda w głąb wąskich uliczek. To Juderia, dzielnica żydowska. Ale nie ma tu Żydów.

Legenda mówi, że gdy w 1777 roku do stolicy zdążał Numan-bej, poseł tureckiego sułtana, na jego cześć wydano wystawne przyjęcie. By sprawić gościowi przyjemność, przyozdobiono ratusz półksiężycem.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!