Beskid Niski
Teraz leżą już w zgodzie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Jedna myśl, wiele wizji
Każdy z czterystu cmentarzy zyskał architektoniczną oprawę, a o jej stylu decydował talent architekta. Najbardziej znane są lekkie, nawiązujące do ludowej architektury drewniane konstrukcje Dušana Jurkoviča i ciężkie, monumentalne, kamienne pomniki Hansa Mayra. Niezależnie od tego, jakiego używali budulca, architekci kierowali się jedną koncepcją: do centralnego monumentu (często z poetyckim epitafium) od głównej bramy prowadzi aleja. Po bokach mogiły, często imienne, czasem zbiorowe. Wszystkie cmentarze doskonale wkomponowane były w otoczenie, wpasowywały się w kształt terenu, i wpisywały się w krajobraz okolicy stając się jej charakterystycznymi punktami. Nie było to łatwe, bo wszak budowano je tam, gdzie ginęli ludzie: czasem w miastach, we wsiach, ale przede wszystkim w lasach, na zboczach, a nawet szczytach gór Beskidu Niskiego. Do wszystkich cmentarzy prowadziły drogi oznaczone kamiennymi słupami z numerem kolejnym obiektu.
Naj, naj, naj
Cmentarze rozrzucone są na sporym terenie. Od Szczucina po Bardejów i od Krakowa po Żmigród. Głównym mauzoleum bitwy uczyniono nekropolię na Górze Cmentarnej w Gorlicach. Zaprojektował ją Gustaw Ludwig. Do arkadowej bramy prowadzi szeroka aleja. na centralnym placu ogromny kamienny krzyż. Wokół mogiły. Leży tu bez mała 1,5 tys. żołnierzy. Cmentarz, tuż nad miastem, które pamięta o bitwie, jest nieźle utrzymany.
Największy jest cmentarz na górze Pustki obok wsi Łużna. Zbocze wzgórza usiane jest lużno rozrzuconymi grobami, malowniczo wkomponowanymi w załamania terenu. Alejki prowadzą pod szczyt, do miejsca, gdzie stała kryta gontem wieża. Spłonęła ponad dwadzieścia lat temu. Cmentarz był przez lata zaniedbany, zarósł krzakami i zniszczał. Teraz, pomału odzyskuje dawny kształt. Leży tu 1200 żołnierzy. Szefem okręgu w Łużnej był Polak, Jan Szczepkowski.
Najbardziej znany jest cmentarz na Przełęczy Małastowskiej. Odwiedzają go turyści zatrzymujący samochody w miejscu, gdzie droga do przejścia granicznego w Koniecznej przełamuje się przez wał Magury. I plecakowi, którzy nocują opodal w jedynym w Beskidzie Niskim schronisku. Pod cmentarzem często zostawiają samochody szusujący na Magurze narciarze.
Za najpiękniejszy uznawany jest cmentarz na wzgórzu Rotunda (wejście ze Zdyni bądź z Regietowa). I ? sądząc po zdjęciach ? taki był. Pięć drewnianych, krytych gontem wież widać było z daleka. Z czasem wieże upadły, nekropolię porósł las. Teraz, dzięki społecznej akcji krzaki wycięto, postawiono nowe krzyże i odbudowano pierwsze gontyny. Brakuje pieniędzy.
Odnawianie pamięci
Cmentarze przetrwały w dobrej kondycji dwudziestolecie między wojnami. W peerelu znaczna ich część spotkało zapomnienie. W lepszym stanie przetrwały te położone na pogórzu, we wsiach lub w pobliżu licznych tu osiedli. Zagubione w górach Beskidu Niskiego popadały w ruinę. Władza nie przywiązywała szczególnej wagi do pamiątek z I wojny, dbała o własne pomniki. W połowie lat 80. nawet na cmentarzach zagubionych w górach, o których istnieniu pamiętali (i znali do nich drogę) tylko wtajemniczeni, zaczęły się pojawiać wieńce z austriacka szarfą. To stowarzyszenia kombatanckie odnajdowały miejsca dawnych bitew. Łożyły też pieniądze na ich konserwację. Część cmentarzy odnaleziono i „odkrzalono” z prywatnej, społecznej inicjatywy. Dopiero teraz regionalne władze dostrzegły w istnieniu pamiątek z pierwszej wojny wartość, także materialną. Mogą przecież przyciągnąć turystów. Odnowiono, odrestaurowano, czy wręcz odbudowano już szereg nekropolii. Prawie wszystkie odnaleziono w terenie, a do tych w górach wyznaczono (nawet do nie odrestaurowanych, pozostających w ruinie) szlaki oznaczone biało-czarnym kwadratem. Jak do nich dotrzeć, pokazują drogowskazy przy drogach. Po polsku i po niemiecku.
tekst pochodzi z Dziennika Gazety Prawnej
Cmentarz na Rotundzie jest już odbudowany. Stoją wszystkie gontyny.
Ten na wzgórzu pustki nad Łużną, zresztą też.
Troszkę zbyt przyspieszone daty w tym opisie. W 1915 nie powstał żaden projekt cmentarza wojennego, bowiem Wydział Grobów Wojennych został powołany w listopadzie 1915. Prace ruszyły dopiero początkiem 1916r.
Mocno przesadzona też liczba pochowanych na cmentarzu na górze cmentarnej w Gorlicach, nie wiem skąd wzięte są takie liczby, bowiem spoczywa tam jedynie 913 żołnierzy.
Rotunda już bardzo piękna. Wiosna 2022.