Wapienne
W najmniejszym uzdrowisku

Autorka: Anna Ochremiak
Zdrój to niewielki, ale za to tradycją. Jako pierwsi stanęli tu podobno na kurację wracający spod Moskwy żołnierze Wielkiej Armii Napoleona. Leczyli się jakoby nie z ran, i nie z odmrożeń, ale na francę (syfilis), żołnierską chorobę.
fot: Anna Ochremiak
Wapienne. W najmniejszym uzdrowisku
W kurorcie biją trzy źródła wód mineralnych siarkowo-wodorowych (Kamila, Marta i Zuzanna) a z lokalnego torfowiska wydobywana jest doskonała borowina. Leczy się tu choroby reumatyczno-gośćcowe oraz schorzenia układu oddechowego i dermatologiczne.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Najmniejszym chyba uzdrowiskiem w kraju jest Wapienne – niewielka wieś, położona w pobliżu Gorlic, na skraju Beskidu Niskiego. Liczy około 160 stałych mieszkańców. W jedynym sanatorium tego kurortu może przebywać jednocześnie aż 60 kuracjuszy.

Zdrój to niewielki, ale za to z tradycją. Jako pierwsi stanęli tu podobno na kurację wracający spod Moskwy żołnierze Wielkiej Armii Napoleona. Leczyli się jakoby nie z ran, i nie z odmrożeń, ale na francę (syfilis), powszechną żołnierską chorobę.

Szukano ropy, zapomniano o wodzie

W połowie XIX wieku były tu już trzy wille z aż 50 stanowiskami kąpielowymi. W początku ubiegłego stulecia uzdrowisko jednak podupadło. Razem z regionem miejscowość przechodziła  trudne koleje losu. Zniszczyły ją w czasie pierwszej wojny działania operacji gorlickiej (wielka bitwa między wojskami rosyjskimi i austriacko-niemieckimi w maju 1915 roku), a po drugiej wojnie wysiedlono większość łemkowskich mieszkańców w ramach tak zwanej akcji Wisła. Lecznicze wody poszły w zapomnienie, raczej starano się szukać tu ropy. Dopiero w 1986 r. Wapienne doczekało się oficjalnego statusu uzdrowiska.

Trzy źródła

W kurorcie biją trzy źródła wód mineralnych siarkowo-wodorowych (Kamila, Marta i Zuzanna) a z lokalnego torfowiska wydobywana jest doskonała borowina. Leczy się tu choroby reumatyczno-gośćcowe oraz schorzenia układu oddechowego i dermatologiczne. Kuracjusze korzystają z kąpieli mineralnych, okładów borowinowych, masażu klasycznego i podwodnego i kąpieli perełkowych. Przyjechać na kurację można zarówno ze skierowaniem z NFZ, jak i zupełnie prywatnie.

Gdzie spać?

W sanatorium (adres poniżej) w pokojach z pełnym węzłem sanitarnym (w tym dwa apartamenty wyposażone w wanny do masażu wodnego), w domkach kempingowych z pełnym węzłem sanitarnym lub bez. Jest tu też pole namiotowe i są kwatery prywatne.

Co robić?

Przede wszystkim kurować się i wypoczywać. Na miejscu są baseny na wolnym powietrzu z podgrzewaną wodą,  boiska sportowo-rekreacyjne, kort tenisowy; wypożyczalnia sprzętu sportowo-rekreacyjnego, a w pobliżu stadnina koni (Gładyszów, Regetów), wyciągi narciarskie (Magura Małastowska), kryty basen (Gorlice).

Dokąd na wycieczki?

Okolica skłania do bliższych i dalszych spacerów.  Do Gorlic, stolicy powiatu, dojdziemy malowniczym i widokowym szlakiem. Ciekawa będzie wycieczka do Bartnego z jego dwiema cerkwiami (w starszej jest muzeum) i starymi łemkowskimi chyżami. Warto się wdrapać na Kornuty z rzadkimi w Beskidzie Niskim skałami na szczycie i na najwyższą w okolicy Magurę Wątkowską, od której przyjął nazwę Magurski Park Narodowy. Albo pójść do Diablego Kamienia nad Foluszem… Pomysłów nie zabraknie.

tekst został opublikowany w portalu poradnikzdrowie.pl

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 19 września 2009; Aktualizacja 29 stycznia 2019;

Komentarze: 5

    mara, 6 sierpnia 2012 @ 18:17

    Jakoś niedawno odwiedziłam ten niewielki kurorcik. Jakże inaczej wygląda niż na tych zdjęciach (pojechałam tam zachęcona tymże artykułem, przy okazji pobytu w beskidzie niskim) . Unia dała kasę a tutejsi decydenci dobrze ja wykorzystują je całkiem całkiem. Buduje się parking, droga, jakieś skwerki, chyba fontanny, okrągły pawilon widoczny na zdjęciu jest całkiem odnowiony. Z obiektów pokazanych na zdjęciach ozostał tylko drewniany prostokątny budynek w stanie raczej kiepskim i studnia z wodą. Woda paskudna, zgniłe jaja.

    olka, 18 stycznia 2014 @ 19:36

    Och, jakże inaczej wygląda wapienne teraz; rotunda, ta ze zdjęcia jest kompletnie przebudowana, a drewniany duży bydynek – gdy tam byłam czekał na przebudowę. Budowano chodniczki. tam też się zmienia. Nawet w takim uzdrowisku na końcu świata.

    zs, 18 września 2016 @ 18:20

    W tej rotundzie jest nawet bardzo ładna pijalnia wód. Nie trzeba już biegać do pompy, dwu różnych wód można się napić w kulturalnych warunkach. Uzdrowisko malutkie, ale zupełnie nie takie jak na zdjęciach do tekstu.To już zupełnie inna epoka!

    Ala, 11 czerwca 2018 @ 18:26

    W tym drewnianym budynku byłam na koloni 47 lat temu ,a teraz się tam wybrałam ciekawe wspomnienia .I ZAPIEKANKA W ROTUNDZIE BŁOTO MROŻONE CIAPA . PANI PYTANA CZY Z DODATKAMI MÓWI TAK A TU STARY SER I BŁOTO Z PIECZAREK A JADŁA PANI A NIE MYŚLAŁAM ŻE TO TAK TYLKO U MAGDY G

    anna, 22 czerwca 2020 @ 11:25

    Buduje się tężnia i amfiteatr. Tak było w maju. To już zupełnie inne miejsce, niz to opisane w artykule.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!