Rzym
Widz w Koloseum

Sucha logika i arytmetyka kierowały ręką konstruktorów amfiteatru. Scena i widownia to dwa najważniejsze, niezbędne elementy, aby spektakl się odbył. Sceną była arena otoczona eliptycznie wznoszącą się widownią.
fot: Halina Puławska
Rzym. Widz w Koloseum
Przenieśmy się dwa tysiące lat wstecz i kupmy bilet na walkę gladiatorów. Jak wyglądał bilet, jakie zawierał informacje? Był to fragment numerowanego papieru, z oznaczeniem wejścia, poziomu, sektora i miejsca w rzędzie. Cesarz na pewno wchodził bezpłatnie. Zawiłe? Czysta logika.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Sucha logika i arytmetyka kierowały ręką konstruktorów Koloseum. Scena i widownia to dwa najważniejsze, niezbędne elementy, aby spektakl się odbył. Sceną była arena otoczona eliptycznie wznoszącą się widownią.

Ściana zewnętrzna widowni, której zachowany fragment jest oryginalny – miała wysokość 48 metrów, a jej pierwotny obwód wynosił 545 metrów. Zbudowano ją z około 100 tysięcy metrów sześciennych trawertynu. Kamienne bloki łączone były bez zaprawy. Zamiast niej zastosowano żelazne agrafy, których zużyto około 300 ton. Ściana zewnętrzna składała się z trzech poziomów arkad, ustawionych na platformach. Ponad nimi wznosiła się wysoka attyka z oknami usytuowanymi w regularnych odstępach. Arkady otoczone były półkolumnami; na poziomie pierwszym doryckimi, na drugim jońskimi, na trzecim korynckimi.

Wysokość kapiteli odpowiada wzrostowi człowieka. W ścianie attyki zastosowano pilastry korynckie. W łukach arkad drugiego i trzeciego poziomu ustawione były posągi bóstw i postaci historycznych. Wokół szczytu attyki wzniesiono dwieście czterdzieści pionowych słupów, które podtrzymywały ruchomy dach zwany velarium. Było to płótno z dziurą w środku, skierowane ukośnie do centrum, w celu pochwycenia wiatru. Manewry dachem wykonywali specjalnie w tym celu werbowani marynarze. Płótno przykrywało dwie trzecie areny.

Na widownię prowadziło z poziomu parteru osiemdziesiąt wejść ponumerowanych od 1 do 76 z przeskokiem na cztery wejścia nienumerowane tzw. osiowe, przeznaczone dla cesarza, westalek i elity. Imperator wchodził wejściem osiowym północnym, na osi krótszej, między wejściem 38 a 39. Cztery wejścia osiowe były bogato zdobione freskami i reliefami stiukowymi, z których zachowały się nieliczne fragmenty. Upływ czasu zatarł ślady numerów, ale można jeszcze odczytać numery wejść 23 (XXIII) na wschodniej ścianie zewnętrznej i 54 (LIV) – na ścianie zachodniej. Dzięki temu wiemy, że numeracja następowała od 1 do 76 w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Numery 1 i 76 (wyryte oczywiście cyframi rzymskimi) znajdowały się na ścianie południowej – tam mniej więcej, gdzie teraz do Koloseum wchodzi turysta.

Pomiędzy wejściami 57 i 58 od strony zachodniej, a wejściami 19 i 20 od strony wschodniej, biegła dłuższa oś elipsy, zakończona wejściami nienumerowanymi z obu stron. W tych miejscach znajdowały się również bramy dla gladiatorów: od zachodu Porta Triumfalis – wejście gladiatora na arenę, od wschodu – Porta Libitinensis (to jest brama śmierci), którą wynoszono pokonanego gladiatora. Numerowane były również każde schody prowadzące na poziomy widowni podzielone na sektory przejściami w półkolu – Vomitorium, alejkami i   schodami.  Urwana zewnętrzna ściana doskonale to ilustruje. Każdy rząd miał   numerowane miejsca. Numery, numery – czysta matematyka.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij