Wołczyn
Tu się urodził Stanisław August

Umieszczenie tej wsi na transgranicznym szlaku rowerowym może przyczynić się do zwiększenia liczby gości. A magnesem dla nich stanie się tutejszy kościół, uważany za najpiękniejszy późnobarokowy na Białorusi.
fot: Cezary Rudziński
Wołczyn. Tu się urodził Stanisław August
Z zewnątrz rewaloryzacja jest już zakończona i świątynia prezentuje się znakomicie, chociaż teren budowy otoczony jest płotem, przez który widać m.in. zrujnowany fragment bramy dawnego ogrodzenia. Wewnątrz kontynuowany jest remont.
  • Wołczyn. Tu się urodził Stanisław August
  • Wołczyn. Tu się urodził Stanisław August
  • Wołczyn. Tu się urodził Stanisław August
  • Wołczyn. Tu się urodził Stanisław August
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Z ważnych wydarzeń, jakie miały miejsce w Wołczynie, historycy odnotowali m.in. ślub 19 listopada 1761 roku ks. Adama Kazimierza Czartoryskiego (1734-1823), później wielce zasłużonego dla kraju polityka, dramatopisarza, publicysty, mecenasa sztuki itd. oraz chyba nie mniej sławnej Izabeli z Flemmingów.

Upadek rezydencji i miasteczka

W 1828 roku Czartoryscy sprzedali jednak Wołczyn Pudłowskim. I od tamtego czasu zaczął się upadek sławnej magnackiej rezydencji, która stała się zwyczajnym folwarkiem. Już prawie dwa wieki, jakie upłynęły od tamtej pory, przyniosły tutejszym zabytkom nieodwracalne zniszczenia. Po pałacu nie ma śladu. Dawny ratusz przebudowano w czasach rosyjskich, w roku 1841, na istniejącą nadal cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy. Z trochę dziwacznie wyglądającą, dobudowaną w końcu XIX w. drewnianą dzwonnicą opartą na ceglanej podstawie ratusza. Losu pałacu nie podzielił jednak kościół, chociaż niewiele do tego brakowało. Tę budowlę o kształcie ośmiobocznej rotundy nakrytej spadzistym dachem, z niewielką wieżyczką zegarową na jego szczycie, zamieniono w latach 1866 ? 1918 w cerkiew prawosławną. W latach międzywojennych stał się on ponownie świątynią katolicką, w której krypcie w 1938 r. pochowane zostały szczątki ostatniego polskiego króla. Usunięte bowiem zostały z miejsca ich pierwszego pochówku w kościele św. Katarzyny w Petersburgu (wówczas Leningradzie) i odesłane do Polski.

Losy królewskich szczątków

W czasach radzieckich kościół wykorzystywany był jako pomieszczenie gospodarcze. I coraz bardziej niszczał. W 1988 roku władze radzieckie przekazały Polsce niewielkie resztki królewskich zwłok, które wcześniej zostały sprofanowane: to co w trumnie było cennego ? rozgrabiono i zniszczono. Królewskie szczątki  spoczęły, chociaż nie od razu, w krypcie warszawskiej katedry św. Jana. Zdjęcia ruin, jakimi stał się kościół, m.in. z zawalonym dachem, w momencie zwracania go, w 2007 roku pińskiej diecezji kościoła rzymskokatolickiego na Białorusi, oglądam na tablicy informacyjnej przed świątynią.

Co pozostało z lat świetności

Dzięki sponsorom z Polski, tu podkreślany jest wkład przedsiębiorcy z Zamościa Wiktora Wilka, rozpoczęło się, trwające nadal, przywracanie kościołowi dawnej świetności. Przede wszystkim odbudowano dach i wieżyczkę na nim. Zegar w nocy jest obecnie podświetlany i widoczny ze sporej odległości. Z figur czterech ewangelistów stojących w przeszłości po czterech stronach na krawędzi dachu, zrekonstruowano dotychczas tylko św. Jana. Ale z zewnątrz rewaloryzacja jest już poza tym zakończona i świątynia prezentuje się znakomicie, chociaż teren budowy otoczony jest, oczywiście, płotem, przez który widać m.in. zrujnowany fragment bramy dawnego ogrodzenia. Wewnątrz  kontynuowany jest remont. Gdy przedstawicieli miejscowych władz pytam, kiedy on się zakończy, słyszę enigmatyczne: gdy będą na to pieniądze. Równocześnie remontowany jest, stojący kilkadziesiąt metrów od świątyni, budynek dawnej plebanii. Po zakończeniu prac ma w nim znaleźć siedzibę muzeum wsi Wołczyn. Poza wspomnianymi już budynkami, zachował się tu katolicki cmentarz z nagrobkami okolicznej szlachty i mieszkańców, kirkut oraz stary układ przestrzenny dawnego miasteczka z rynkiem. Stoi przy nim również dawny żydowski dom modlitwy.

* * *

To wszystko, co pozostało z dawnej świetności Wołczyna. Na obszarach w kierunku Bugu i granicy z Polską rośnie, dziko, sporo drzew, krzewów i w ogóle zieleni. To  resztki dawnego przypałacowego parku. Panują cisza i spokój, przerywane tylko od czasu do czasu przez nieliczne wizyty turystów z Polski. Umieszczenie tej wsi na turystycznym szlaku rowerowym o zachęcającej nazwie, może przyczynić się do zwiększenia liczby gości. A magnesem dla nich stanie się  tutejszy kościół, uważany za najpiękniejszy późnobarokowy na Białorusi.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 

Komentarze: 3

    Jurek, 25 listopada 2016 @ 12:16

    Dobrze, że odbudowali, kilkanaście lat temu to naprawdę była ruina. Ale coś mi się wydaje, że kościół nabrał nieco cerkiewnego charakteru po tej operacji :-/

    ~nick, 3 czerwca 2018 @ 14:04

    Mam zdjęcia kościoła w Wołczynie z 1990r

      anna, 10 czerwca 2018 @ 16:55

      To może warto by opublikować tu choć jedno?

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!