Skansen zimą jest nieczynny, ale można się wybrać na spacer między starymi chałupami, popatrzeć na zabytki budownictwa z zewnątrz, i na dolinę Narwi poniżej. Bo muzeum jest ładnie posadowione na wysokim morenowym brzegu nad rzeką.
Piękno Szentendre odkryli w latach 20. ubiegłego wieku artyści, a urzeczeni nim przybywali tu na letnie plener i zaczęli osiedlać się na stałe. Miasteczko leży niemal tuż za rogatkami węgierskiej stolicy, zaledwie kilkanaście kilometrów od jego północnych granic.
Gdy spaceruje się ulicami i zaułkami Ulm, miasta wręcz wymuskanego, wspaniale zadbanego, dopiero po pewnym czasie człowiek uświadamia sobie, że te piękne, ładnie wkomponowane w otoczenie kamieniczki, w większości wzniesiono dopiero w latach powojennych.
George Whitman przybył do Paryża w 1948 roku w wieku 34 lat. Był niedoszłym dziennikarzem, ale przede wszystkim, zanim zarzucił kotwicę nad Sekwaną, dużo podróżował. Dlatego o nim tu piszę.
Zamek wznosi się na wysokiej skale przy ujściu rzeki Morawy do Dunaju. Miejsce to zwane jest Bramą Hainburską albo Bramą Devińską. Tu rzeka stanowi granicę słowacko-austriacką.
Parafia Najświętszej Rodziny została utworzona w sierpniu 1846 roku. Wcześniej zakopiańczycy chodzili do Starego Kościoła. O utworzenie nowej parafii starali się właściciele dóbr zakopiańskich.
W Rzeszowie jest inaczej. Brązowa postać związanego z tym miastem Tadeusza Nalepy, idzie głównym deptakiem, ulicą 3 Maja. Ubrana jest w skórzaną kurtkę, wąskie spodnie – tak jak się ubierał artysta w wieku 40 lat.
Nawet teraz, we mgle, mżawce i wietrze, ruchome góry piasku na rosyjskiej części mierzei wyglądały wcale nie mniej ciekawie, niż oglądane przeze mnie kiedyś w pełnym letnim słońcu, wydmy po litewskiej stronie.
Jan Kasprowicz często mawiał, że willę tą zafundował mu pewien anglik, niejaki Szekspir, bo potrzebne pieniądze zdobył z tłumaczeń jego dzieł. Sprowadził się w 1923 roku i spędził tu ostatnie trzy lata życia.
Mauzoleum wybudowano z inicjatywy Marii Kasprowiczowej według projektu Karola Stryjeńskiego. Granitowe mauzoleum na Harendzie ukończono w 1933 roku. Wtedy też przeniesiono prochy poety ze starego cmentarza w Zakopanem.