Ostatnio dodane artykuły z kategorii: piesze wycieczki

W tyle zostawiamy szczyt Chopoka a za nim, w dali, Ďumbier o charakterystycznych dwóch wierzchołkach. Przed nami coraz wyraźniejsze Dereše z pięknymi kotłami polodowcowymi. Ścieżka prowadzi łagodnie i w dół.

Ten odcinek doliny ma charakter tarasowego koryta z wypłukanymi wirowymi kotłami. To dobre miejsce na letnie upalne dni. Można poleżeć na wygładzonych kamieniach, pomoczyć nogi i porozmyślać nad nieuchronną zagładą przyrody.

Kiedy zmęczy nas tłok na tatrzańskich ścieżkach, warto wybrać się w Niżne Tatry (N?zke Tatry). Jest tu również pięknie i atrakcyjnie, a na szlakach właściwie pusto. Moją ulubioną górą jest Chopok i trasa przez Ďumbier do Širokiej doliny.

Autorka: Anna Ochremiak

Zrazu trudno było nam tam trafić, plątaliśmy się po jakichś dziwnych, poprzemysłowych terenach. Wreszcie trafiliśmy na właściwa drogę, a z niej, na jeszcze mniejszą. Przy niej znaleźliśmy parkingi z tablicami informacyjnymi i tą właśnie bardzo długą nazwą.

Panorama jest fantastyczna. Dziumbir (Ďumbier) to spory masyw utworzony ze skał granitowych. Ze szczytu opadają ściany o wysokości 500 m tworząc piękne kotły polodowcowe. Doskonale je widać ze szlaku żółtego pod Dziumbierem.

Autorka: Anna Ochremiak

Ta osobliwość przyrody jest w Bułgarii znana. Znajduje się na liście stu najciekawszych w tym kraju miejsc. Dojedziemy tam asfaltową drogą, niespełna 50 kilometrów na południowy zachód od Asenovgradu.

Nagle od strony Małej Łąki posłyszeliśmy gwar. Wkrótce wyłonił się przewodnik, dalej pani wychowawczyni, ze trzydziestka dzieciaków. Przewodnik najpierw pochwalił się odczytami z GPS, potem już zaczął opowiadać ciekawie…

Schronisko stoi nie w Kościeliskiej, a na skraju Doliny Pysznej. Na tę właśnie dolinę otwiera się bardzo ładny widok z ławeczek przed schroniskiem. Można tylko popatrzeć, nie da się wejść do doliny. Park chroni ją przed turystami. Pewnie słusznie.

Idziemy przez byłą wieś. Mijamy kamienną kapliczkę, do której niedawno ktoś wstawił rzeźbę świętego Mikołaja. Dalej w kępie drzew widać cerkiew. Do połowy lat 80. była w ruinie, teraz, ładnie odnowiona bieleje wśród wysokich drzew.

Czytałam w opisach, że wejście na Galdhøpiggen nie jest zbyt trudne, a nawet bardzo łatwe ze Spiterstulen. Wejście – cztery godziny – zejście poniżej trzech… ulubiona ścieżka dla dorosłych i dzieci… A teraz jak to się ma do rzeczywistości…

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!