To jedyne tego rodzaju urządzenie w Europie do podwyższania poziomu adrenaliny w krwi. 800-metrowy zjzd na linie aż do pośredniej stacji kolejki, Schreckfeld. Pokonujemy ponad 170 metrów różnicy poziomów z prędkością do 84 km/h i hamujemy na dole w ułamku sekundy.
Pokrytą wiecznym śniegiem Dziewicę – po niemiecku Jungfrau, 4 158 m n.p.m. – widzę zewsząd. Z pokoju hotelowego w Interlaken, placów i ulic tego alpejskiego kurortu. To cel mojej dzisiejszej podróży.
Piękny Pilatus to nie żart. Rozłożysty, poszarpany masyw alpejski Pilatusa położony w pobliżu Lucerny, dominuje na jej południowo-zachodnim horyzoncie i wabi. Wabi od wieków – pasterzy, wędrowców, botaników...
2042 m n.p.m. – tyle wynosi najwyższe wzniesienie Rochers de Naye, górskiego pasma w masywie Alp Berneńskich. To niezwykły punkt widokowy na jezioro Lemańskie i Alpy – i szwajcarskie, i francuskie.
A wszystko zaczęło się od Johannes'a Badrutta, który w 1864 roku zaprosił angielskich turystów, by za darmo spędzili zimę w jego pustym hotelu. Sława miejsca szybko się rozniosła i wkrótce potrzebne były kolejne pensjonaty.
Pierwszy przykuwa wzrok grzbiet Las Trais Fluors, nad którym powiewa widoczna z daleka szwajcarska flaga. Poprowadzono z niego szerokie nartostrady, a choć podobne, każda oznakowana jest innym kolorem. Dlaczego? – do końca nie wiadomo.
Kolejka wywozi na wysokość 3303 m n.p.m. Niektórzy wjeżdżają tu tylko po to, by obejrzeć panoramę i wrócić kolejką na dół – w wietrzne dni na górze bywa po prostu zimno. Tymczasem trasy na jęzorze lodowca są najciekawsze.