Zatrzymaliśmy się tu, by zobaczyć stary kościół. Stanął tu w 1684 roku (metryka parafii sięga roku 1361 roku) i nosi wezwanie świętych Szymona i Judy Tadeusza. Jest zbudowany z drewna, zrębowy z przysadzistą wieżą.
W Słopnicach Dolnych, jest niewielki drewniany kościół. Wybudowano go w latach 1774-76. Obok tego starego, na przestronnym placu, rośnie nowy… Jest już na ukończeniu. Czy wystarczy wiernych, by zapełnić wnętrze?
Dlaczego zbudowano obserwatorium? Bo w tym miejscu istniało ono przed wojną. Budowę tamtej placówki zainicjował Tadeusz Banachiewicz. Wybrał on szczyt na tyle bliski Krakowa, że łatwo było tu dojechać. I na tyle odległy, że powietrze było tu czyste i przejrzyste.
Zobaczymy je odwiedzając pasiekę u podnóża Lubonia Wielkiego należącą do Jana Lupy i Czesława Szynalika, członków koła pszczelarzy w podbeskidzkim mieście Mszana Dolna.
Drewniana konstrukcja wypełniona jest brzozowymi witkami po których spływa lecznicza woda. Rozpryskuje się na gałązkach, paruje w słońcu i unosi z wiatrem tworząc leczniczy aerozol. Wdychamy go i wchłaniamy przez skórę spacerując wokół tężni.
To drugi pod względem wysokości szczyt w tych górach. To stojąc na widokowej polanie i spoglądając na sąsiednie wierzchołki wystające z mgły jak wyspy, Kazimierz Sosnowski miał ponoć nazwać te góry Beskidem Wyspowym.
Szczawa stara się o uznanie jej „zdrojem”. Nad rzeką wybudowano promenadę, jesienią 2010 r. otwarto pijalnię wód. Wielu zwolenników ma pomysł oddzielenia się miejscowości od gminy Kamienica i utworzenie gminy uzdrowiskowej. Czy to się stanie – nie wiadomo.
Podejść na nią można z każdej strony, bo na szczyt prowadzi aż pięć znakowanych pieszych szlaków turystycznych. Sam szczyt porasta las, nie byłoby więc z niego panoramy, gdyby nie wysoka wieża widokowa, wyrastająca ponad wierzchołki drzew.
Takie właśnie wyspy wystające ponad morze mgieł zobaczył Kazimierz Sosnowski, wybitny krajoznawca i autor przewodników, rankiem z polany pod szczytem Ćwilina. To właśnie wtedy nadał tym Beskidom odrębną nazwę. I tak już zostało.
Luboń Wielki (1022 m n.p.m.) znajduje się w Beskidzie Wyspowym, ale ma zupełnie nietypowy grzbiet, jak na ten Beskid. Jest on wydłużony i opada przez Luboń Mały do wsi Naprawa znajdującej się przy szosie „zakopiańskiej”.