Ostatnio dodane artykuły z kategorii: Kotl. Kłodzka
Autorka: Renata Majek

Ponieważ chodniki nigdy nie były wykorzystane a twierdza nie została już zdobyta, do dziś podziemia przetrwały w nie zniszczonej formie. Łączna długość korytarzy wynosi ponad 40 km, ale zwiedza się tylko kilometrowy odcinek.

Niższy jego człon ozdobiono inskrypcją i przedstawieniami Matki Boskiej i Michała Archanioła, górny – scenami Męki Pańskiej. Całość wieńczy kula. Drugiej takiej kolumny wotywnej, wędrując po Kotlinie Kłodzkiej, nie widziałem...

Budynek dworca kolejowego w Stroniu Śląskim zwraca uwagę ładną architekturą. Zwracał nawet wtedy, gdy był w niemal kompletnej ruinie. Teraz, ładnie odremontowany, jest siedzibą gminnego centrum edukacji, kultury i turystyki.

Na Małym Rynku w Bystrzycy Kłodzkiej stoi piekny i doskonale zachowany kamienny pręgierz. Ma trochę… falliczny kształt. Zrobiony jest z kamienia, a jego szczyt wieńczy stożek, pod którym wyryto napis: DEUS IMPIOS PUNIT (Bóg karze bezbożników).

Autor: Marek Nowak

Podczas prac w kamieniołomie Kletno III odsłoniła się pozioma szczelina, a za nią komora z namuliskiem, w którym odnaleziono liczne kości dużych ssaków, w tym niedźwiedzia jaskiniowego. I tak powstała nazwa.

Zwiedzać można jedną ze sztolni. Wybrano taką, która służyła jedynie poszukiwaniom, uranu nigdy w niej nie wydobywano, bo go tu nie było. Jest więc bezpieczna, a promieniowanie pod ziemią nie przekracza poziomu obojętnego dla zdrowia.

Podziemia miejskie w Kłodzku nie są wynikiem zorganizowanego wykuwania korytarzy pod miastem. Stworzyli je mieszkańcy drążąc pod swoimi domami piwnice, w których przechowywali zapasy i w których chronili się w obliczu zagrożenia.

Autorka: Anna Ochremiak

Taką niecodzienną nazwę nadał górze Mieczysław Orłowicz w 1946 roku, kiedy trzeba było na nowo ponazywać i miasta i szczyty. A wymyślił ją dlatego, że na zboczach tej właśnie góry zbiegają się wododziały trzech mórz.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!