Nieśli pomoc warszawskim powstańcom. Samolot Liberator KG 939 „A-Able” przyleciał z Włoch został uszkodzony nad Warszawą gdy załoga dokonywała zrzutu w nocy z 14 na 15 sierpnia.
Mazowiecki Bartek stoi nad urokliwą w tym miejscu rzeczką Mienią, dopływem równie malowniczego Świdra. Koryta obu rzek chronione są w rezerwacie „Świder”. Do drzewa prowadzi ścieżka wzdłuż rzeki – lewym jej brzegiem.
To pozostałość po dawnej Puszczy Osieckiej. Piaszczyste zalesione wydmy sąsiadują tu z terenami podmokłymi. W obniżeniach bagna, śródleśne jeziorka i torfowiska.
Ścieżka zawdzięcza swoją intrygującą nazwę rosnącej tu kiedyś pomnikowej sośnie gonnej (tak to się chyba odmienia?) Małgosi. Wyczytałam że – niestety – Małgosia jest już złomem, czyli martwym sterczącym pniem złamanego drzewa.
Procesja rusza z kościoła, ma stacje nad wspomnianym jeziorkiem, a wreszcie wkracza w las, gdzie na dość wydatnej wydmie – Golgocie – następuje Ukrzyżowanie. Wydarzenie to ma już swoją renomę w okolicy...
Było dziko, zielono. Woda na ogół niezbyt przejrzysta, ale chyba dość czysta, skoro trzykrotnie udało nam się zobaczyć zimorodki, wiele czapli siwych (podobno jest też biała), mnóstwo kaczek i chyba cyranki albo cyraneczki. Właśnie wypływały młode.
Wreszcie podczas procesji w Boże Ciało zobaczyłam kołbielskie pasiaki. Pasiaste spódnice i zapaski miały panie, które niosły obrazy i sztandary. Były wśród nich także młode dziewczyny...
Młyn nad Jeziorką zbudowano w drugiej ćwierci XX wieku i był jednym z wielu ulokowanych nad nurtem tej rzeki. Od lat jest nieczynny, czeka na nowego właściciela.
Dopiero w 1977 roku po raz pierwszy w procesji wziął udział ksiądz, wpisując ludowy obyczaj do kalendarza parafialnego. W 2011 roku przywrócono uroczystą procesję w Niedzielę wielkanocną ze wsi Głupianka do kapliczki.
Malownicze i naturalnie wyglądające ujście Świdra do Wisły jest tworem sztucznym. Zostało ono przekopane w latach 70. ubiegłego wieku podczas budowy drogi. Wcześniej Świder płynął jeszcze kilka kilometrów dalej, równolegle do Wisły.