Zgromadzono tu, na czterech poziomach, eksponaty sztuki staroegipskiej, które zaczął gromadzić już Alexander von Humboldt (1769-1859) oraz archeologiczne zbiory z czasów prehistorycznych, starożytnych i wczesnego średniowiecza.
Eksponaty w tym muzeum, a także wszelkie informacje, opisane są po niemiecku i angielsku. Oglądać je można samodzielnie i spokojnie studiować te informacje. Lub – wybiórczo – w grupach z przewodnikiem.
Stał tu pałac królewski i NRD-owski Pałac Republiki. Na tym miejscu wzniesiono następnie Forum Humboldtów, zachowując w dużym stopniu plan dawnego pruskiego pałacu oraz odtwarzając jego fasady.
Panorama, jako synteza sztuk, łączy w sobie wieloletnie badania archeologiczne i architektoniczne z twórczością współczesnego artysty. Ma ona zastąpić możliwość obejrzenia sławnego ołtarza.
W tak krótkim czasie nie da się poznać miasta. Ale można się zorientować w jego rozkładzie i choćby tylko z zewnątrz rzucić okiem na najważniejsze miejsca. To może być dobry wstęp do dalszego zwiedzania.
Najbardziej podobał mi się dział Żyjąca Afryka i jemu poświęciłam najwięcej czasu. Ten powab, blask i zapach, kolory, światło, przepiękne rzeźby i figurki, flakony, sukienki…
Od czerwca trwają już liczne warsztaty, akcje i dyskusje prowadzące do refleksji nad znaczeniem tamtych wydarzeń i wartości jakie za sobą niosły dla dzisiejszego społeczeństwa.
W centralnym miejscu fontanny wznosi się Neptun z trójzębem i z władczym spojrzeniem siedzi wraz z dziećmi w wielkiej muszli. Poniżej muszlę podtrzymują gigantyczne centaury, na których przysiadły kraby i homary.
Kultowe budynki Berlina oraz – co najważniejsze – lilipucie figurki ludzi, zwierząt, pojazdów (np. trabant-maselniczka), ogrodów, sprzętów i scenek rodzajowych dodają makietom życia. Pięć tysięcy figurek ludzi i zwierząt wykonano z ogromną dbałością.
Dziś, skoro nie możemy zobaczyć tego na własne oczy, wybieramy się w wirtualną podróż od najdalszej północy po samo południe Niemiec.Będzie to na pewno inspiracją na przyszłe, lepsze czasy.