Płyniemy wąskim kanałem, po obu stronach wysokie drzewa. Czujnie patrzymy na mapę. Dzięki Bogu na najbliższym skrzyżowaniu widać tabliczkę z nazwą przybitą do drzewa. Orientujemy się gdzie jesteśmy...
Maszyna popracowała tylko przez kilkanaście miesięcy, do roku 2001. Po zamknięciu kopalni pojawił się problem, co zrobić z tak wielką kupą złomu (11 tysięcy ton stali!). Pociąć na żyletki? Sprzedać do chińskich hut? Wybrano inne rozwiązanie.