Étretat
Ogrody na białych klifach
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Grivko nie zamierzał odtworzyć dawnego ogrodu Madame Thébault. Jednak do historycznej struktury tego miejsca podchodzi z szacunkiem. Sięgnął głównie po lokalne gatunki roślin, takie jak cis, bukszpan, oliwnik, czy filirea szerokolistna. W ogrodzie romantycznym założył całe ściany kamelii, azalii i rododendronów. Ale to nie wszystko.
Obraz morskiego dna
Trochę już dziś zapomniane słowo „topiary” oznacza rośliny, którym ostateczny kształt nadał człowiek. Rzeźby z drzewek i krzewów. Jeśli w Ogrodzie Emocji bukszpan został wyrzeźbiony tak, że przypomina kształtem mięczaki, to nie przypadkiem. Ogrodnik nawiązał do pierwszej francuskiej hodowli ostryg, która jeszcze przed Wielką Rewolucją Francuską znajdowała się na dnie Cliff d’Amont. Dostarczano z niej owoce morza na stół nieszczęsnej królowej Marii Antoniny, żony Luwika XVI. Podobno przepadała za ostrygami z Étretat.
Inne zielone formy przypominają muszle ślimaków albo skorupy jeżówców. Są też spirale i wiry morskie oraz fale kanału La Manche. Wszystko to w hołdzie dla nadmorskiego krajobrazu Normandii.
Monstrualne niebieskie głowy
Z największym zapałem turyści fotografują wyrastające wprost z ziemi, obramowane przyciętymi krzewami ogromne kuliste głowy. Hiperrealistyczne rzeźby w intensywnie niebieskim kolorze mają zamknięte oczy i najróżniejsze miny, oddające rozmaite emocje – od radości i zadowolenia, po zmęczenie i wściekłość. Tę spektakularną instalację noszącą tytuł „Les goutes de pluie” („Krople deszczu”) wykonał ją z żywicy poliestrowej połączonej z proszkiem aluminiowym hiszpański rzeźbiarz Samuel Salcedo.
Człowieku, obejmij drzewo!
Jest też znaczący polski wkład: instalacja Agnieszki Gradzik i Wiktora Szostały, autorów projektu Tree Hugger, przypominającego, że „my, ludzie, nadal jesteśmy częścią naszego naturalnego otoczenia”. Autorzy – z gałązek, patyków, z wikliny – wykonują rzeźby postaci, która przytula się do drzewa oraz rzeźby ludzi czekających w ogonku na swoją kolej. Z daleka postaci te przypominają nieco chochoła z „Wesela”, ale zrobione są jednak z innego, trwalszego materiału.
Rzeźby tych dwojga artystów prezentowane były kilkanaście lat temu na placu Wolności w Poznaniu podczas Konferencji Klimatycznej COP14. Poznaniacy przyjęli je z zainteresowaniem i sympatią.
Monet z kolorową paletą
Wiktor Szostało uczcił też Claude’a Moneta – na skraju ogrodu, w miejscu, skąd roztacza się słynny widok na klif Aval ustawił „gałązkową” rzeźbę malarza. Z brodą i w kapeluszu. Ze sztalugami, pędzlem i paletą z barwnymi grudkami farby.
Trudno powiedzieć, aby Monet z patyków (chyba bambusowych) wyglądał jak żywy. Jednak rzeźba robi wrażenie – malarz musiał stać dokładnie w tym miejscu, kiedy malował swój słynny „Zachód słońca w Étretat”. A bez niego – kto wie – ogrody w Étretat może w ogóle by nie powstały.
Warto wiedzieć
Bilet wstępu do Les Jardins d’ Étretat kosztuje 12, 5 euro, dla dzieci od 2 do 14 lat – 6,5 euro. W roku 2020 po krótkiej przerwie zimowej ogrody będą otwarte od 2 lutego.
Dodaj komentarz