Halina Puławska Artykułów: 435

Lubię wracać do domu z podróży.
Lubię podróż planować, a gdy przychodzi do wyjazdu zastanawiam się, co mnie tak goni po świecie.
Lubię bose spacery plażą. Lubię szum fal morskich i kolory morza.
Lubię wracać do znanych mi miejsc, które lubię…
Lubię jeździć koleją i prowadzić samochód.
Lubię góry – oglądać, nie lubię wdrapywać się na nie.
Lubię patrzeć z góry… na widnokrąg bez kresu.
Lubię gwar ulicy i ciszę pól i ogrodów, lubię klimat kafejek i atmosferę muzeów.
Lubię samotne podróże, robię co chcę, zawracam w pół drogi lub dążę do celu do utraty tchu – podróż to wolność.
Nie cierpię się pakować, zwykle jednego jest za dużo, drugiego za mało, i zawsze zbyt ciężko.
Szczerze nienawidzę kataru i komarów.
Co jeszcze chciałabym zobaczyć? Kubę i Amerykę Łacińską. Póki co obrabiam mój ogródek i szykuję się do zimowego snu – nie jeżdżę na nartach.
Poza roślinnością rodzimą i endemiczną królują na Maderze różnej wysokości palmy, ogromne paprocie i rośliny pochodzące z południowej półkuli. Pochodząca z RPA strelicja królewska stała się ikoną wyspy.
Położone nad urwiskami, wąskie przeważnie na metr, pozbawione ograniczników, ciągle błotniste. Wzdłuż ścieżek zbocza porastają drzewa i krzewy np. wysokie na trzy metry wrzośce. A schody? To jest dopiero przeprawa.
Gdy żeglarze portugalscy odkryli wyspę wykarczowali, a właściwie wypalili pokrywające ją lasy. Pozostał ten fragment – pokrzywione, powykręcane, pokryte epifitami drzewa, a jednak nadal żywe...
Inkowie byli doskonałymi organizatorami. Nie znali koła i wozów, nie potrafili ustawić żurawia, mimo to szacuje się, że wybudowali sieć dróg liczącą ok. 40 tys. km, wybrukowanych wielokątnymi kamieniami.
Odkryto tutaj mnóstwo artefaktów świadczących o wysokiej kulturze Minojczyków. Istnieją dowody, że Minojczycy byli dojrzałym i wysoko rozwiniętym społeczeństwem, kochali sztukę, kolory i życie.
Loggia, fontanna i nieistniejąca wieża zegarowa miały stworzyć plac podobny do Placu św. Marka w Wenecji. Krążąc uliczkami starego miasta zobaczyć można jeszcze weneckie wille i tureckie domy z wykuszami.
Wielobarwne oblicze miasta zachwyca. Przyjemność sprawiają spacery. Można również zajrzeć do kilku muzeów – morskiego, folkloru, archeologicznego czy do rezydencji Venizelosa, premiera Grecji urodzonego w Chanii.
Schludne uliczki prowadzą do latarni morskiej w Warnemünde. Wzdłuż rzeki przycumowane są barki, na wielu z nich można kupić specjalność wielu nadbałtyckich miejscowości – matiasy w ciepłej bułce z cebulką.
W Rövershagen, na 80 m kw. zbudowano wysoką halę z bajkowym wręcz wystrojem. Ściany wypełniają półki z tysiącami dzbanków do herbaty, pędzi w „przestworzach” kolejka z wagonikami, na regałach aż kipi od towarów...
Gruboziarnisty piasek ma na niej lekko różowy kolor, powstały dzięki okruchom muszli, skorupiaków i koralowca. Białoróżowy piasek, turkusowa woda i delikatne różowe wydmy, porównywane są do uroczej Laguny Balos...