Polska - podlaskie
Ostatnio dodane artykuły
Autorka: Zuzanna Grabska

Wdzięczną nazwę miejscowości tłumaczy legenda. Według niej król Zygmunt August podróżował do Grodna. W ciągu jednej nocy zbudowano dla niego most na rzece Płosce, by mógł kontynuować podróż.

Powstańczy cmentarz kryje zwłoki 46 poległych powstańców listopadowych. Pozostali polegli zapewne nadal spoczywają w pobliskich lasach i na łąkach, które były polem bitwy nad Sokołdą.

Autorka: Zuzanna Grabska

Teren cmentarza ogrodzony jest drewnianym płotkiem, stoi przy nim tablica zawierająca ciekawe informacje o lokalnej społeczności żydowskiej. Zachowało się kilkadziesiąt, głównie uszkodzonych, nagrobków.

We wschodniej części cmentarza, poniżej wzgórza a blisko ogrodzenia, znajduje się szczególna kwatera. Spoczęli tu migranci, którzy zmarli w białowieskiej puszczy próbując dotrzeć do lepszego świata.

Mamy tu molo z miejscami do cumowania, dookoła zalewu prowadzi ścieżka piesza i rowerowa, są drewniane kładki, tablice edukacyjne. Są miejsca do odpoczynku i zapalenia ogniska, boisko do siatkówki, amfiteatr, wieża widokowa...

Autorka: Anna Ochremiak

Ścieżkę poprowadzono w całości po drewnianych dosyć wąskich pomostach (zdecydowanie propozycja na pieszy spacer, nie należy tam wjeżdżać na rowerach). Pętelka ma długość około 2,5 km. Ostatnie pół to jej domkniecie po szutrowej drodze.

Autorka: Anna Ochremiak

Ścieżkę można pokonać na rowerze. Niby jest zakaz, ale strażnicy parkowi (uwaga, kontrola biletów!) wyrazili zgodę na przejazd. Zasugerowali tylko, by zsiadać z roweru mijając pieszych. Co wydaje się całkiem słuszne.

Autorka: Katarzyna Pąk

Polecam odwiedzenie zarówno Muzeum Rolnictwa jak i Muzeum Pisanki w Ciechanowcu. Pisanki można w Ciechanowcu zobaczyć nawet na głównym placu miejscowości.

Autorka: Anna Ochremiak

Skit to pustelnia. Miejsce dla mnichów, którzy chcą prowadzić jeszcze bardziej ascetyczne życie niż to możliwe w klasztorze. Ten jest pierwszym po II wojnie w Polsce, jedynym męskim i jednym z dwu istniejących na terenie naszego kraju.

Autorka: Anna Ochremiak

Prąd rzeki pcha, prąd elektryczny – kopie. Może nie bardzo ale nieprzyjemnie. Okropność. Ledwie się od tego drutu uwolniliśmy. Ale poza tym było bardzo fajnie, choć – wbrew oczekiwaniom – dość tłoczno (letni weekend).

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!